W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.
Film: Dźwięki muzyki
Data rozpoczęcia 2015-09-17
Godzina rozpoczęcia 19:00
Miejsce Dzielnicowy Dom Kultury "Węglin", ul. Judyma 2a
Kategoria Spotkanie

Dźwięki muzyki (The Sound of Music, USA, 1965) 174 min
reżyseria: Robert Wise
scenariusz wg wspomnień Marii von Trapp: George Hurdalek (pomysł), Howard Lindsay (autor musicalu), Russel Crouse (autor musicalu) i Ernest Lehman (scenopis)
obsada: Julie Andrews (Maria), Christopher Plummer (kapitan Von Trapp), Eleanor Parker (baronesa), Richard Haydn (Max Detweiler), Peggy Wood (matka Abbess) i inni.

W 1930 w Austrii, młoda i niesubordynowana kobieta o imieniu Maria ostatecznie grzebie swoje plany by zostać przykładną zakonnicą. Kiedy kapitan Georg von Trapp pisze do klasztoru z prośbą o guwernantkę, która mogłaby podołać wychowaniu jego siedmiorga niesfornych dzieci – Maria otrzymuje pracę właśnie dlatego, że nie ma już dla niej miejsca w konwencie. Tymczasem żona kapitana nie żyje, a on często jest daleko i pragnie by porządek w domu utrzymywał się wedle jego wygórowanych wyobrażeń. Dzieci są nieszczęśliwe i mają głęboką urazę do dotychczasowych, licznych guwernantek, które ojciec zatrudnia, a dzieci skutecznie usuwają jedną po drugiej. Gdy Maria przybywa do ich domu, początkowo spotyka się z podobną wrogością, ale wrodzone – życzliwość, zrozumienie, poczucie humoru i chęć do zabawy szybko przyciąga ku niej dzieci. Wszystko to odmienia życie rodziny i wnosi do ich domu radość dla nich wszystkich – w tym także dla samotnego i smutnego kapitana...
Ten film był ogromnym filmowym triumfem we wszystkich płaszczyznach oddziaływania na widza musicalu. Każdy jego realizacyjny aspekt, od aktorstwa do zdjęć, kostiumów, muzyki, choreografii, scenariusza, jest na najwyższym, możliwym w klasycznym Hollywoodzie poziomie. Skąd więc opinie, że jest to zarazem jeden z największych kiczów w dziejach kina? Film gatunkowo przynależy do odmiany kina rodzinnego i z pewnością z tego też powodu jest irytująco słodką historią. Jest też w końcu adaptacją musicalu scenicznego i w każdym sensie pełen jest teatralnej sztuczności pierwowzoru. Muzyczność formy już sama w sobie powoduje wysoki poziom umowności. Wszystko jest tutaj z zasady odległe wysokim wymaganiom realizmu. Ale właśnie tego nam braknie po latach trawienia musicalu hippie i politycznego od drugiej połowy lat 60. Nie uznajemy praw filmowych pop-oper do kiczu i banału fałszywie utożsamiając filmowy wehikuł z medium realistycznym, werystycznym czy wręcz naturalistycznym. To zupełnie podstawowy błąd!
Rozpoczynamy nasz cykl od przeciwnej konstatacji – muzyka w kinie ma nas uwolnić od wszystkich obowiązków, prawd obiektywnych i realistycznych diagnoz świata. Muzyka zabiera nas ku źródłom kina: w świat baśniowej prostoty i naiwności, świat najbardziej pierwotnych i w związku z tym szczerych emocji.
AKADEMIA ZAPOMNIANYCH ARCYDZIEŁ FILMOWYCH – KINO MUZYKI
Dlaczego kolejny rok Akademii poświęcamy w całości tematowi muzyki w filmie? Czy nie jest to zbyt wąska nisza kina? Czy nie nazbyt ograniczy to możliwości i wszechstronności naszych pokazów? Niech Państwo nam uwierzą, że będzie SUPER! Bo będzie wręcz przeciwnie! Będziemy oglądać atrakcyjne, różnorodne, wielobarwne dosłownie i emocjonalnie wyjątkowe obrazy. Muzyka jako temat i środek filmowy przeniesie nas w światy dźwięków i barw tak różnorodnych, że zmuszeni będziemy wręcz ograniczać nasze ekranowe żądze zmysłowych doznań. Chrząkać znacząco i tłumaczyć się z uczuciowego zamieszania. I nie będzie nam się chciało wracać do domu po seansie. Uff.
Muzyka w filmie nie ustępuje fundamentalnej obrazowości kina. Gdyby został nam tylko obraz i nic by nam w uszach nie grało kino byłoby wyjątkowo kaleką i smutną sztuką. Kino to ruch, ruch obrazów, ale ruch, który musi być jakoś zorganizowany. Jest właściwie tylko muzyczna możliwość tej ekranowej organizacji. W pewnym sensie to taniec obrazów przed naszymi oczyma. Muzyka to ożywiona zmysłowo matematyka. Muzyka jest rytmem i w tym znaczeniu porządkiem opowieści. Jako taka porządkuje nam filmowe kosmosy. Muzyka jest też czasowym aspektem filmowości. Organizuje nam harmonogramy ekranowych podróży. Muzyka jest w końcu kompasem naszych emocji. Dzięki niej nigdy nie gubimy się w powikłaniach filmowych doświadczeń.

Muzyczna refleksja kina ma swoje rozliczne i niejednoznaczne oblicza. Spróbujemy się przyjrzeć wyjątkowym filmowym przykładom problematyzacji tego tematu i formy zarazem. Kino muzyczne z koronnym gatunkiem musicalu filmowego będzie tutaj tylko punktem wyjściowym dla naszych filmowo-muzycznych spotkań. Będzie to spotkanie z niewinnością filmowych opowieści. Kino muzyczne będzie też możliwością spotkania z piosenką, historią gatunków muzycznych i przemian muzycznej ekspresji na ekranie. A przecież zupełnie osobnym tematem będzie muzyka filmowa jako wyjątkowo sugestywny środek ekspresji w kinie pozornie nie-muzycznym. A jeszcze innym – będzie muzyka sama w sobie jako temat i bohater filmowej opowieści. No i może w końcu – zastanowimy się nad immanencją muzyki w kinie, nad takimi realizacjami kiedy wydaje nam się, że jej w ogóle nie ma, nic nie słyszymy, a tymczasem nasz odbiór filmu jest całkowicie zdeterminowany i podporządkowany sile muzycznej sugestii i ideologii. „Zagraj to jeszcze raz Sam!”

wstęp wolny!
Kurator cyklu – dr hab. Rafał Szczerbakiewicz

CreArt. Sieć miast na rzecz twórczości artystycznej