Genua, włoskie lato – reż. Michael Winterbottom, czas 94’, 2008 r.
Genua, włoskie lato – filmów o utracie bliskiej osoby, żalu i traumie z tym związanej oraz próbach pogodzenia się z losem było w historii kina jest wiele. Można wspomnieć choćby nagradzaną niedawno na światowych festiwalach „Miłość” Michaela Hanekego czy wybitne „Trzy Kolory. Niebieski” Krzysztofa Kieślowskiego. Swój głos na ten temat prezentuje w filmie „Genua, włoskie lato” znakomity brytyjski reżyser Michael Winterbottom. Autor takich obrazów jak „Aleja snajperów” czy „Droga do Guantanamo” pokazuje nam historię Joego (w tej roli Colin Firth) i jego dwóch córek. Cała trójka przenosi się do Genui, aby rozpocząć nowe życie i spróbować zaleczyć wciąż świeże rany po śmierci żony i matki. Każda z postaci dramatu inaczej będzie musiała poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, każdą z nich targają bowiem inne emocje i lęki. Joe spróbuje na nowo odnaleźć się w pracy na uniwersytecie, starsza córka powoli wejdzie w dorosłość wraz z pierwszą miłością, młodsza stoczy walkę z dręczącymi ją nocnymi koszmarami. Losom całej trójki przypatrywać się będzie zaś czwarty bohater, Genua – miasto niezwykle piękne, tajemnicze, pełne zagadkowego uroku, pełne wąskich uliczek, zalanych słońcem skwerów i placów, monumentalnych kościołów i muzeów, wreszcie kolorowych nadmorskich plaż. Warto wybrać się na film Winterbottoma choćby po to, by sprawdzić, czy to magiczne miejsce pozwoli bohaterom na nowe otwarcie, dając im drugą życiową szansę.
Wstęp wolny