6.11 / czwartek / godz. 19.00 / otwarcie wystawy
Projekt artystki przypomina serię notatek z lat wczesnoszkolnych. Kilka rysunków z ostatnich stron zeszytów, które są próbą zobrazowania etapu dojrzewania, kiedy to znajdujemy się gdzieś pomiędzy dzieciństwem a dorosłością. Z jednej strony jesteśmy wolni, skoncentrowani wyłącznie na sobie i swoich przeżyciach, z drugiej - mamy świadomość nadchodzących obowiązków (które jednak najchętniej ignorujemy). Dzieciństwo to czas naiwności, bezbronności, ale i głupoty, braku ogłady. Czas, kiedy instynkty biorą̨ górę̨ nad rozumem. Czas, kiedy nie umiemy się̨ jeszcze kontrolować́ i gdy mocno czegoś pragniemy lub nienawidzimy to dajemy temu upust, bez myślenia o konsekwencjach. Nie trwa on jednak zbyt długo. Ledwo posmakowaliśmy wolności a już musimy stawić czoła konieczności uporządkowania swoich zachowań i wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny i słowa. Aby nam to ułatwić, posyła się nas do szkoły. Miejsce to w założeniu ma nam pomóc stać się pełnowartościowymi członkami społeczeństwa. Jednak w rzeczywistości po tych wszystkich latach nauki niewiele zostaje. Wszystkie te sukcesywnie wpajane wartości nic tak naprawdę dla nas nie znaczą. Wszystko po nas spływa. Nic nam się nie chce. Cały świat mamy gdzieś. Dorosłość się nam nie opłaca. Skazujemy się na nieustanne bycie człowiekiem w fazie przygotowawczej. Niekompletnym i nieprzydatnym.
/wystawa potrwa do 23.11 / niedziela
CreArt. Sieć miast na rzecz twórczości artystycznej
