W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Wernisaż wystawy „Czasem lubię bawić się flamastrem albo długopisem” – spontaniczna sztuka artystów najmłodszego pokolenia

Wernisaż wystawy „Czasem lubię bawić się flamastrem albo długopisem” – spontaniczna sztuka artystów najmłodszego pokolenia
Data rozpoczęcia 2013-06-01
Godzina rozpoczęcia 18:00
Miejsce Galeria Lipowa 13, ul. Lipowa 13
Kategoria Zabawa

Lubelskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych – Galeria Lipowa 13 zaprasza na otwarcie wystawy „Czasem lubię bawić się flamastrem albo długopisem”.

Prace czwórki dzieci w wieku od 3,5 do 9 lat, które powstały z ich wewnętrznej potrzeby tworzenia. To właśnie ten wiek uwalnia w dzieciach niczym nie skrępowaną ekspresję twórczą, którą dziecko dorastając czasami zatraca. Wprowadzenie twórczości dziecięcej na salony sztuki profesjonalnej to nic innego jak chęć pozyskania nowych odbiorców sztuki i konfrontacja twórczości naturalnych zawodowców z wykształciuchami. Otwarcie wystawy w Dzień Dziecka nie jest przypadkowe. Prace będące przedmiotem wystawy są subiektywnym wyborem Jarosława Koziary.

Czasem lubię bawić się flamastrem albo długopisem

Należy uznać, że rysunek dziecka jest przedmiotem autentycznej i wartościowej sztuki.(...) niech żyją rysunki dzieci i tym gorzej dla tych, którzy traktują je obojętnie! Takim ludziom brak świeżości właściwej młodym latom, brak pamięci o czasach, gdy sami byli uczniami – oto co o dziecięcej sztuce myślał Fernand Léger, słynny francuski kubista.

Wystawa dedykowana sztuce dzieci, zorganizowana w profesjonalnej galerii, która prezentuje najnowsze trendy w sztuce może wywołać uśmiech, bo gdy ktoś chce obrazić artystę, którego nie rozumie, najłatwiej zarzucić mu, że takie dzieło stworzyłoby „nawet” dziecko. To lekceważące „nawet” jest jednak wobec dziecięcej twórczości niesprawiedliwie. Być może jej także nie rozumiemy do końca, a może zbyt pobłażliwie traktujemy kredkowe mazaje, za wszelką cenę chcąc pokazać jak powinien wyglądać strażak, piesek czy domek. Niezależnie czy mamy do czynienia z wykrzywionymi ludzikami, czy niekończącym się gąszczem kolorowych spirali, warto pamiętać, że to, co wyszło spod dziecięcych rączek jest autentyczne, że wynikło z potrzeby ekspresji i jest ściśle związane z tym, jak postrzega świat mały twórca. Dzieci w przeciwieństwie do dorosłych, nie grzeszą krytykanctwem, ani nie boją się tego, czego nie znają. W tym sensie potrafią być lepszymi odbiorcami sztuki współczesnej niż ich rodzice. Podczas gdy dorośli boją się zawstydzenia oraz tego, że wykażą się niewiedzą, maluchy wcale nie traktują podobnej sytuacji jak publicznie zdawanego egzaminu. Przez swoją ciekawość i otwartość są idealnymi gośćmi galerii, a my, niepewni, zakompleksieni dorośli możemy się od nich tylko uczyć.
Ich sztuka zawsze będzie inna, ponieważ, jak zauważył André Malraux Uwodzicielski urok dzieł dziecięcych jest dlatego tak żywy, ponieważ w najlepszych z nich – świat traci swój ciężar. (...) Urok obrazów dziecięcych wywodzi się z tego, że są one czymś obcym w stosunku do woli (...). Można od sztuki dzieci oczekiwać wszystkiego, oprócz świadomości i mistrzostwa.

W Galerii Lipowa 13 Lubelskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych dzieci goszczą po to, aby mogły nas – i siebie nawzajem – inspirować i ośmielać w poznawaniu sztuki. Dzięki ich kilkuset pracom galeria łączy pokolenia i pokazuje, że na ufną, dziecięcą ciekawość nie jest nigdy za późno. Zapraszamy nie tylko dzieci, ale rodziców, dziadków czy nauczycieli.

Sylwia Hejno

Galeria czynna od wtorku do niedzieli w godz. 12.00 - 18.00
w trakcie Nocy Kultury 8/9 czerwca wystawa dostępna w godz. 12.00 – 1.00

CreArt. Sieć miast na rzecz twórczości artystycznej