W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

TBV Start Lublin wygrywa z wicemistrzem Polski

TBV Start Lublin wygrywa z wicemistrzem Polski
29.12.2016

Nareszcie horror z happy endem! Tak można w skrócie podsumować środowe spotkanie TBV Startu Lublin z Rosą Radom, kończące nasze zmagania w 2016 roku. Lublinianie okazali się mininalnie lepsi ogrywając wicemistrzów Polski 64:63.

Bohaterami spotkania byli Nick Kellogg i Doug Wiggins. Ten pierwszy trafił najważniejszą trójkę w meczu, na niespełna minutę przed końcem dając prowadzenie 62:61. Drugi natomiast był autorem akcji decydującej o zwycięstwie. Wiggins sam wykreował sobie pozycję celnie przymierzając z półdystansu.

Rosa miała jeszcze 2 sekundy na przechylenie szali na swoją korzyść, ale szczelna, lubelska obrona uniemożliwiła gościom przeprowadzenie skutecznej akcji. I to właśnie defensywa była w całym starciu kluczem do sukcesu.

- To był nasz najlepszy mecz pod tym względem - podsumował krótko trener David Dedek.

Po spotkaniu lubelscy koszykarze byli w znakomitych humorach. Tryskał nim zwłaszcza Jakub Dłoniak, który także był autorem ważnego trafienia, choć na nieco wcześniejszym etapie meczu.

- Wiggins załatwił nam ten triumf ostatnią akcją. Ja też swoje dorzuciłem, chociaż pod koniec spudłowałem trójkę. Tak czy inaczej radość jest ogromna. Zupełnie inaczej będzie się teraz wracało do domu. Jest ulga i od razu patrzy się lepiej na to, co nas czeka w przyszłości - mówił Dłoniak.

Co ciekawe żadnych punktów w drugiej połowie nie zdobył najlepszy strzelec TBV Startu Stefan Balmazović. Po części był to wynik dobrej defensywy rywali, a po części urazu, którego doznał w pierwszej połowie. Serb zszedł z grymasem bólu z boiska, wrócił co prawda na nie po przerwie, jednak nie imponował już skutecznością. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że kontuzja okaże się niegroźna i Balmazović zagra w kolejnym spotkaniu.

źródło: startlublin.pl