Drukuj stronę do PDF Szpital neuropsychiatryczny w Lublinie: Szaleństwo tworzenia. Być jak Jackson Pollock
Folia malarska, płaszcze ochronne, kilka puszek farby, pędzle, strzykawki i tekturowe płyty. Koszty żadne, a ile radości. Nawet dorośli ludzie zamieniają się w dzieci, tak skupione na swoim dziele, że pociapane farbą od stóp do głów.
Technik może być kilka. Jedni wykonują staranną podmalówkę, żeby zaszaleć potem. Inni od razu przechodzą do sedna i chlapią, strzelają i z impetem nakładają kolejne warstwy farby. Pół godziny i czyściutkie pomieszczenie Galerii pod Czwórką w podziemiu szpitala neuropsychiatrycznego zamienia się w kolorowy poligon. Pomimo okrycia się folią, a nawet zalepienia taśmą, farbę trzeba zmywać z włosów, twarzy, a nawet spomiędzy zębów.
Czytaj więcej: http://http://www.kurierlubelski.pl
Sylwia Hejno
Kurier Lubelski
1 kwietnia 2016