„Kochankowie z księżyca. Moonrise Kingdom”, reż. Wes Anderson, czas 94‘, 2012 r.
Wes Anderson to jeden z najoryginalniejszych i najciekawszych reżyserów XXI wieku. Jeśli o kimś można dziś powiedzieć, iż dysponuje własnym, niepodrabialnym stylem i wrażliwością, to ten amerykański artysta pasuje tu idealnie. Za każdym razem uruchamia swoją szaloną wyobraźnię, zabierając widza w filmową przygodę do starannie wykreowanego świata. Za każdym razem także udaje się Andersonowi zebrać na planie prawdziwą plejadę gwiazd, a hollywoodzka pierwsza liga chętnie gra u niego nawet epizodyczne role. Nie inaczej jest w przypadku „Kochanków z księżyca”, czyli historii dwójki zakochanych w sobie małych uciekinierów. Mamy tu wszystkie wspaniałe elementy tak charakterystyczne dla świata Andersona-artysty: absurdalny humor, niesamowitą historię, olśniewającą plastycznie stronę wizualną. Na ekranie zaś brylują m.in. Frances McDormand, Bruce Willis, Bill Murray, Tilda Swinton czy Edward Norton.
