Chciałbym zwymiotować Izrael w twarz ministra kultury! – wykrzykuje w pewnym momencie bohater „Kolana Ahed” i tym zaiste jest film Lapida: opowieścią płynącą prosto z trzewi.
Cielesną, nieomal fizjologiczną, z gorączkowym, konwulsyjnym rytmem naśladującym stan bohatera, który z każdą minutą coraz bardziej się nakręca w swojej wściekłości, gotów nie tylko rozbić zabawę, jaką urządzono na jego cześć, ale i od środka roztrzaskać ekran. Jego nieustanny monolog impetem i temperaturą przypomina rap, choć krzykliwa powierzchnia politycznego manifestu kryje dużo subtelniejsze uczucia, które mężczyzna z furią zagłusza.
Y. jest reżyserem, który przyjeżdża do pustynnej izraelskiej osady, zaproszony na pokaz i dyskusję przez Yahalom, młodą, ambitną przedstawicielkę prawicowego ministra kultury. Współpraca kręcącego politycznie zaangażowane kino artysty i urzędniczki układa się zaskakująco sympatycznie – do momentu, gdy kobieta podsuwa Y. do podpisania pewien dokument. Spirala złości nakręca się coraz szybciej, rozmowa tych dwojga zamienia się w raperski slam zmierzający do wybuchowego finału.
reżyseria: Nadav Lapid
obsada: Avshalom Pollak, Nur Fibak
dokument / Francja, Izrael, Niemcy / 2022
czas trwania: 109 min