W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.
Koncert symfoniczny
Data rozpoczęcia 2016-04-08
Godzina rozpoczęcia 19:00
Miejsce Sala koncertowa Filharmonii Lubelskiej, ul. M. Curie-Skłodowskiej 5
Organizator Filharmonia im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie
Udział Płatny
Koszt udziału 30, 25, 20 zł
Kategoria Koncert

Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Lubelskiej
Sebastian Kozub – wiolonczela
Dawid Jarząb – dyrygent 

Program:
D. Szostakowicz – I Koncert wiolonczelowy Es-dur op. 107
L.van Beethoven – III Symfonia Es-dur op. 55 Eroica

I Koncert wiolonczelowy należy do najbardziej lubianych dzieł Dymitra Szostakowicza. Powstał latem 1959 roku dla Mścisława Rostropowicza, który zapałał do utworu tak wielkim entuzjazmem, że opanował partię solową w zaledwie cztery dni. Prawykonanie odbyło się 4 maja w Leningradzie, a orkiestrę prowadził Jewgienij Mrawiński. W Lublinie Koncert wiolonczelowy Es-dur usłyszymy w interpretacji niezwykle utalentowanego przedstawiciela młodej generacji wiolonczelistów, siedemnastoletniego lublinianina Sebastiana Kozuba, laureata konkursów wiolonczelowych w Austrii, Francji, Słowacji, Czechach, Estonii, na Ukrainie, Węgrzech, w Chorwacji i Rosji. Od 2012 roku artysta przebywa na stypendium w renomowanej szkole dla młodych muzyków „Purcell School” w Londynie, w latach 2013-2015 był laureatem X edycji programu stypendialnego „Młoda Polska” Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Narodowego Centrum Kultury.
III Symfonia Es-dur, zwana Eroicą, powstała w roku 1805. Jest to właściwie pierwsze dzieło Beethovena ukazujące monumentalną wielkość i mistrzostwo architektonicznej konstrukcji. Już same rozmiary odbiegające od pierwowzorów jakimi były dla kompozytora symfonie Haydna czy Mozarta, dla wiedeńczyków okazały się dużym zaskoczeniem. Marsz żałobny w miejscu spokojnego Andante, Scherzo dalece odbiegające od tradycyjnego menueta, wreszcie finał z cyklem wariacji – wszystko to zniechęciło uczestniczącą w premierze publiczność, która przyjęła utwór nader niechętnie (za życia Beethovena w Wiedniu zgrano ją zaledwie trzy razy). Wtedy nikt jeszcze nie zdawał sobie sprawy, że słucha jednej z najważniejszych symfonii w dziejach muzyki.