W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Prezentacja dokumentu pt. Album rodzinny

Prezentacja dokumentu pt. Album rodzinny
Data rozpoczęcia 2013-05-09
Godzina rozpoczęcia 18:00
Miejsce Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN", ul. Grodzka 21
Kategoria Film

Ośrodek "Brama Grodzka – Teatr NN", Studnio Filmowe "TAK" oraz AURUM FILM zapraszają na prezentację dokumentu pt. Album rodzinny w reżyserii Andrzeja Titkowa.

Scenariusz i reżyseria: Andrzej Titkow
Zdjęcia: Mariusz Maciej Kaźmierski
Muzyka: Piotr Moss

Andrzej Titkow – scenarzysta i reżyser filmów dokumentalnych oraz fabularnych, reżyser teatralny, poeta, wykładowca. Wydał m.in. tomy „Wstęp do nie napisanego poematu”, „Zapisy, zaklęcia”. W 1974 r.otrzymał nagrodę na Warszawskiej Jesieni Poezji.W 1972 r. uzyskał dyplom Wydziału Reżyserii PWSFTViT w Łodzi. W latach 1972–1981 współpracował z Telewizją Polską. Od 1977 r. członek Zespołu Filmowego „Perspektywa”. W latach 1998-1999 wykładał w Instytucie Kultury Polskiej UW, od 1999 r. prowadzi zajęcia z historii filmu oraz zagadnień formy filmowej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, od 2004 r. też w Warszawskiej Szkole Filmowej. W latach 2004–2006 zastępca kierownika Redakcji Filmów Dokumentalnych Programu 1 TVP. Laureat mi.in.: „Złotej Taśmy” Stowarzyszenia Filmowców Polskich za film „Piękny dwudziestoletni” (1987), Nagrody Kulturalnej „Solidarności” za film „Przechodzień” (1985).

Autor o filmie:
Ten film opowiada skomplikowaną, pełną wewnętrznego napięcia, historię dwóch zasymilowanych rodzin żydowskich z Lublina, Arnsztajnów i Meyersonów. Rodzin wielce zasłużonych, zaangażowanych w działalność niepodległościową, społeczną, naukową i artystyczną.
Mój Prapradziadek, Bernard Meyerson (1837-1924), był zamożnym kupcem, dyrektorem Towarzystwa Kredytowego Miasta Lublina. Jego żona, moja Praprababka, Malwina, z domu Horowicz (1839-1927), pisała po polsku powieści. Meyersonowie mieli troje dzieci, córki Franciszkę i Henriettę oraz syna Emila. Emil wyjechał do Paryża i tam został cenionym naukowcem. Towarzyszyła mu starsza siostra, Henrietta. Młodsza, Franciszka, moja Prababka (1865-1942), poślubiła w roku 1885 Marka Arnsztajna (1855-1930). Ojciec panny młodej ofiarował nowożeńcom dom przy ulicy Złotej 2 w Lublinie. W tym domu żyli i pracowali, prowadzili bujne życie konspiracyjne, towarzyskie, zawodowe i artystyczne. Franciszka była poetką, działaczką niepodległościową i społeczną. Marek Arnsztajn był cenionym lekarzem, filantropem i wielkim społecznikiem. Mieli dwoje dzieci, córkę Stefanię i syna, Jana. Mój Dziadek, Jan Arnsztajn (1897-1934), był członkiem tajnego harcerstwa, Polskiej Organizacji Wojskowej, legionistą. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej i został odznaczony wieloma orderami za odwagę na polu bitwy. Ukończył studia na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Tam poznał swą przyszłą żonę Janinę (z domu Kon) (1898-1924), moją Babcię. Z tego związku przyszła na świat ich jedyna córka, a moja Matka, Janina Titkow (1923-2010). Janina, jeszcze jako studentka, zacięła się w palec podczas sekcji zwłok i doznała zakażenia. Szybko potem umarła, osierocając kilkumiesięczną córkę. Kilka lat potem, Jan Arnsztajn ożenił się powtórnie z początkującą aktorką Janiną Makarczyk (1905-1934) i zamieszkał z nią na drugim piętrze rodzinnej kamienicy.
Marek Arnsztajn umarł w roku 1930. W ostatniej drodze żegnał go wielotysięczny tłum. Byli przedstawiciele wszystkich wyznań, chrześcijanie, żydzi, ewangelicy, unici i prawosławni.
Zaledwie cztery lata później, w wieku 37 lat zmarł na gruźlicę, Jan Arnsztajn. Kilka miesięcy potem, na jego grobie, zastrzeliła się jego druga żona. Sędziwa poetka, po śmierci męża i syna, przeniosła się do Warszawy, do swojej córki Stefanii Mieczysławskiej i, wraz z nią, w roku 1940 poszła do warszawskiego Getta. Franciszka Arnsztajnowa znała biegle kilka języków europejskich, ale myślała i pisała tylko po polsku. Była nierozerwalnie związana z polską historią i tradycją. W pewnym sensie odrzuciła swoje Żydostwo. I teraz, w godzinie próby, postanowiła być ze swoim narodem, znowu poczuła się Żydówką. Nie wiem dlaczego trafiła do Getta. Na temat jej śmierci istnieją tylko domniemania, hipotezy, legendy.