Data rozpoczęcia
2012-09-21
Godzina rozpoczęcia
12:00
Kategoria
Akcja
"...Pewno razu chłopiec o imieniu Łukasz szedł do szkoły. Wtem na jednym z plakatów zobaczył samego siebie. Był to bowiem chłopiec namalowany przez jego tatę - malarza. Na plakacie było napisane : "Książka za dobre zachowanie". Nie byłoby nic w tym plakacie dziwnego, gdyby postać z obrazka nie przemówiła do Łukasza. Tak narodziła się przyjaźń Łukasza z chłopcem z plakatu..."
W mojej wyobraźni, kilkuletniego dzieciaka, zawirowało strasznie (niczym w pralce Frania) na wiadomość, że z plakatu da się uciec do miasta i w przypadku poczynionych szkód bezpiecznie powrócić na miejsce by w bezruchu udać, że nic się nie stało. Taka bezkarność, za wygłupy w latach edukacji nad liternictwem mogłaby mi dać większe możliwości w poznawaniu Świata niż przykładne ślęczenie w klasie! Dlatego dziś, w dobie dorosłości, powracam do sytuacji z Plakatu, by zadać sobie i innym pytanie, czy usunięcie wizerunku tytułowego Chłopaka z plakatu wprowadzi zamęt i zaniepokojenie wśród przechodniów, czy też chęć podążania za Szkódnikiem w celu przeżycia czegoś niecodziennego.
Dodatkową wartością obok wspominanego zanurzenia w dzieciństwo, była ogromna chęć spoglądania na plakaty, tak rzadko wtedy występujące. W czasach gdy poligrafia i telewizja były czarno-białe, plakaty wytwarzane ręką plastyka były lepsze od Vibovitu i barwniejsze od proszku IXI. Były stokroć cenniejsze w swojej wizualności i atrakcyjniejsze od dzisiejszego półproduktu.
Moje wspomnienie dedykuje tym wszystkim, którzy karmili nas bogatą szatą graficzną, a przede wszystkim czeskim bajkopisarzom za rozdmuchany nadromantyzm z silnią do potęgi².
Robert Kuśmirowski