W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.
Sceny z Isadory
Data rozpoczęcia 2008-06-07
Godzina rozpoczęcia 21:00
Kategoria Spektakl

Prezentacja wybranych scen ze spektaklu “Isadora - opowieść o kobiecie” wraz z wystawą fotograficzną “Poszukiwanie Isadory”.

Spektakl przygotowany i zrealizowany przez uczniów Teatr im. J. Osterwy - Warsztaty Terapii Twórczej - Teatroterapia

Inscenizacja i Reżyseria: Maria Pietrusza Budzyńska
Konsultacja choreograficzna: Jacek Tomasik
Współpraca: Małgorzata Lipczyńska, Jan Pogonowski, Jacek Kasprzak, Zespół Ence Pence - UMCS
Opracowanie muzyczne: Bartosz Łęczycki, Dominik Samborski
Współpraca muzyczna: Urszula Bednarczyk, Anna Kozak
Wspomagający proces tworzenia spektaklu: Zofia Radomska, Jolanta Grabowska

Scenariusz spektaklu powstał w oparciu o historię sensacyjnego życia Isadory Duncan, pełnego burzliwych romansów, artystycznych pasji i miłości do tańca i muzyki, wspaniałych występów i osobistych tragedii.
Tę historię grupa niepełnosprawnych kobiet i mężczyzn opowiada swoim własnym językiem próbując odkryć sedno tajemnicy życia, natury, miłości, tańca i muzyki i czyni to po to aby ich myśli rozwinęły skrzydła…

To nie jest spektakl o tańcu. To spektakl o kobiecie… Kobiecie, którą znam… O tej, która na co dzień mówi językiem niezrozumiałym dla wielu, albo zapomnianym przez wszystkich… Kobiecie, dla której taniec stanowi nieczęsto jedyny sposób na wyzwolenie pragnień, żądz, tęsknot i potrzeb, a ciało to (lub musi być) medium w wyrażaniu wewnętrznie ukrytych, zamkniętych… i utajonych słów… Słów, których my - normalni jesteśmy częścią, jeśli tylko potrafimy je w sobie przywołać… A wtedy okazać się może, że znaliśmy je od zawsze.
To nie jest spektakl o Isadorze Duncan, choć próbowałam obdarować każdą ze znanych mi kobiet Jej siłą i przykładem, odwagą życia i tworzenia, oraz umiłowaniem piękna.
Opowiadałam o Niej i każdym niemal aspekcie Jej niebywałej kariery - nieudanym zamiarze stworzenia szkoły baletowej w porewolucyjnej Moskwie, niezatartym piętnie, jakie wywarła na ruchu feministycznym i modzie, Jej poglądach na nauczanie i teatr, Jej głośnym na cały świat życiu miłosnym i nieśmiertelnym darze, jaki ofiarowała nie tylko tancerzom i aktorom, ale i mnie - od zawsze czerpiącej z jej geniuszu wiedzę o tajemnicach życia, muzyki, niezwykłości porządku świata i harmonii tegoż porządku…
W tym spektaklu chciałam przede wszystkim ocalić moje przyjaciółki - kobiety, kobiety z którymi pracuję przed znawcami tańca i tancerzami, którzy zechcą wykorzystać swoją wiedzę, aby doszukiwać się w nich braku umiejętności lub talentu po to tylko, aby jeszcze na chwil parę odroczyć ich istnienie…
Niestety, jak powiedziała Isadora: “Żaden kwiat sztuki nie rozkwitł w pełni, jeśli nie żywiły go łzy bólu”…
Spytajcie więc o łzy bólu kobiety, które będą mówiły do was ze sceny swojego życia…

CreArt. Sieć miast na rzecz twórczości artystycznej