W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Seryjni poeci: Jacek Podsiadło

Seryjni poeci: Jacek Podsiadło
Data rozpoczęcia 2021-01-15
Godzina rozpoczęcia 18:00
Miejsce Facebook Księgarni Dosłownej
Organizator Centrum Kultury w Lublinie
Udział Bezpłatny
Kategoria Spotkanie literackie

Jacek Podsiadło to poeta na poły już legendarny, popularny w kraju i za granicą autor licznych tomów poetyckich oraz utworów prozatorskich i felietonów, publikowanych w najważniejszych polskich czasopismach literackich – oferuje zbiór swoiście historyczny. Nie pod kątem języka: ten jest otwarty, śmiały, współczesny, czerpie pełnymi
garściami z różnych rejestrów, nie stroniąc także od archaizującej swady, równoważonej giętką potocznością.

Jego historyczność wypływa z poruszanych tematów: mamy więc wspomnienia dawnych lektur, być może odświeżanych po latach (wśród nazwisk przewijają się nie tylko Cervantes czy Tołstoj, ale i Lucylla Pszczołowska, filolożka studiowana przez kolejne pokolenia adeptów i adeptek polonistyki), reminiscencje przeszłości prywatnej (w tym – tej pisanej wierszem) i zbiorowej (co działo się przed Chrystusem? O czym się wtedy pisało? Dlaczego zbladły zdjęcia ofiar Holokaustu? Gdzie się podziały synagogi?), a nawet wspomnienia znajomych bliższych i dalszych, pokrewnych lub obcych literacko: Julii Hartwig, Tomasza Pułki. Przez składające się na ten zbiór (świetne) utwory przepływa też gdzieś refleksja nad miejscem samego poety we współczesnym świecie i teraźniejszym języku, poety odmawiającego litanię do stałych związków, wyznaczających jego miejsce w zmiennej przestrzeni.

Jacek Podsiadło (o samym sobie): Urodziłem się w 1964 r. Nie ukończyłem żadnej szkoły poza podstawową, a i tę pod przymusem. Przepracowałem dwa lata jako robotnik fizyczny w Hucie im. Nowotki w Ostrowcu Świętokrzyskim, później przez sześć lat byłem wolnym włóczęgą chwytającym się prac dorywczych. Bywałem więc murarzem, śmieciarzem, pastuchem, parobkiem i stróżem. Osiadłszy w Opolu, kolejnych kilka lat byłem i nie byłem
dziennikarzem tutejszej rozgłośni Polskiego Radia, w której naprzemiennie mnie zatrudniano i wyrzucano. Następnie zostałem wolnym niestrzelcem, usilnie trzymając się wolnych zawodów i starając się wykonywać tylko tę pracę, która nie hańbi. Prawie przez cały ten czas pisałem wiersze, regularne i wolne. Do dziś lubię je pisać. Mimo licznych przeciwności pozostaję w stanie wolnym.

prowadzenie: Rafał Rutkowski

CreArt. Sieć miast na rzecz twórczości artystycznej