Spektakl na podstawie powieści Doroty Masłowskiej
Adaptacja i dramaturgia: Mateusz Pakuła
Reżyseria: Paweł Świątek
Obsada: Paulina Puślednik, Małgorzata Zawadzka, Szymon Czacki, Wiktor Loga-Skarczewski
Świątek w "Pawiu" nie wymyslił teatru od podstaw. Po prostu wyczuł i nazwał to, co się w nas międli i nami targa. Nic, które jest wokół, trzeba w teatrze napompować do absurdalnych rozmiarów. I walnąć z całej siły, żeby pękło. Więc młody reżyser załadował nam teraz asa serwisowego. A to, co na przedstawieniu poleciało w stronę publiczności, to już nie piłki, nie słowa, to bomby z zapalonymi lontami. Naprawdę nie przesadzam.
Łukasz Drewniak, fragment recenzji "Paw królowej. As serwisowy"
Bohaterami "Pawia królowej" są niezbyt rozgarnięte, karykaturalnie przedstawione postaci, który jedynym marzeniem jest medialny rozgłos. Zżera ich pragnienie, by dostać się do grona celebrytów, czyli osób znanych z tego, że są znane i sławne. O wyjątkowości "Pawia królowej" decyduje jednak nie tyle szydercza fabuła, co fakt, że całość napisana została w formie monologu stylizowanego na piosenkę hiphopową. Język powieści to zrytmizowany potok, genialnie spreparowany z reklamowych i politycznych sloganów, notatek prasowych, piosenek, telewizyjnych newsów i młodzieżowego slangu. Bełkotliwie zabawne monologi, pełne zaskakujących zbitek słownych, naszpikowane są gramatycznymi i stylistycznymi błędami.
W spektaklu Starego Teatru czwórka ubranych w białe, tenisowe stroje aktorów zamknięta została w zielonym, pociętym pionowymi i poziomymi liniami boksie. Scenografia przywołująca oczywiste skojarzenia z kortem tenisowym, przywodzi także na myśl komputerową wizualizację, scenerię telewizyjnego show czy studia nagrań, a nawet rodzaj laboratorium, w którym niczym przez weneckie lustro obserwujemy poczynania zamkniętych w klatce bohaterów. Uwięzieni w tej efektownej scenerii zawodnicy tenisiści?, komputerowe awatary?, medialne marionetki? króliki doświadczalne? od pierwszej chwili atakują widownię frazami Masłowskiej. Ta językowa amunicja, wyrzucana z prędkością karabinu maszynowego, nieodparcie śmieszy, ale równocześnie przeraża, odsłaniając żałosną pustkę bohaterów.
W spektaklu nie ma podziału na postaci, a aktorzy nie budują konkretnych ról, opowieść zaczętą i po chwili porzuconą przez jednego z wykonawców, błyskawicznie przejmują inni. Aktorzy niepodzielnie panują nad emocjami widzów, a dokonywana przez nich okrutna wiwisekcja przedstawionego świata jest nieodparcie śmieszna. Ale skłania też do refleksji, bowiem – jak zauważają twórcy przedstawienia: „Żyjemy w społeczeństwach zbudowanych na idei wspólnoty. / Europa przeżywa kryzys idei. / Wspólnoty idei nie ma.
Bilety: I - 50 zł, II - 40 zł, III - 25 zł
Godziny otwarcia kasy teatru: poniedziałek i czwartek 10.00 - 16.00; wtorek, środa i piątek 10.00 - 18.00; oraz na godzinę przed każdym wydarzeniem. Wejście do kasy od ulicy Dominikańskiej. Tel: 81 466 59 25; info@teatrstary.eu