Na pierwszy rzut oka akcja spektaklu prowadzona jest w konwencji próby teatralnej lub kabaretowej, próby sztuki pt. „Opowiedzieć Lublin”, odbywającej się gdzieś TU, kiedyś w 20-leciu międzywojennym.
Czy aby jednak na pewno? Mówią do nas ze sceny Czechowicz i Plata, płyną wiersze Ciesielczuka i Leśmiana. Reżyser ma uwagi, recenzent martwi się o sponsorów i wpływy z biletów a lekkoduch-poeta domaga się wina, kobiet i śpiewu zamiast poważnych wierszy. A te owszem są – pod postacią starszych epok i ikonicznych poetów związanych z Lublinem – Mikołaja Reja, Kajetana Koźmiana czy Wincentego Pola – pojawiają się oni w muzycznych aranżacjach artystów Lubelskiej Federacji Bardów – Marka Andrzejewskiego i Piotra Selima. A tuż tuż, zaraz przeboje epoki – „Bay Mir Bistu Sheyn” czy „Już nie zapomnisz mnie” w wykonaniu Andrzeja Samborskiego. Obok nieco kontrastowo brzmią wiersze Julii Hartwig i Franciszki Arnsztajnowej w autorskich kompozycjach duetu Katarzyny i Tomasza Szczepaniaków. A więc mamy lata 20., lata 30., z całym swoim kolorytem, emocjami i powiewem skandalu.
Ale poezja lubi być nieoczywistą. Uważne oko wyszuka wśród scenografii nieprzystające do konwencji rekwizyty. Wprawna myśl pozna, włożone w usta postaci z międzywojnia, wiersze artystów nam współczesnych. A więc czy to aby na pewno Czechowicz, czy może już Cugow? Kim tak naprawdę jest ów poeta? Licentia poetica oraz realizm magiczny mają w tym spektaklu specjalne miejsce. Wszak poezja ma służyć jako środek przenikania się rzeczywistości. Świat wrażeń i wyobrażeń towarzyszący Im - awanturnikom, futurystom, poetom lubelskiej awangardy nie istniał tylko dwadzieścia lat ani nie skończył się po 1939. Pewne pojęcia, poszukiwania, bunt były jednakie dla tych, co byli przed nimi i dla tych, którzy nastali – nastaną! - po nich.
W tym kontekście szczególny wydźwięk ma towarzyszący spektaklowi film Patryka Stępniaka pt. „Anamorfoza”. Tytułowe malarskie zjawisko celowego odkształcenia obrazu zostało potraktowane jako pretekst do ujrzenia w Lublinie XXI wieku Lublina Międzywojnia bądź jeszcze dawniejszego.
Zaś głos z offu płynący od czasu do czasu ponad zaciemnioną sceną będzie nastrajał, by zastanowić się gdzie zaczyna się nasze „dziś” i gdzie (i czy aby na pewno?) kończy „kiedyś”.
Puszczamy więc do Państwa perskie oko – szukajcie przenikania światów…