Niedzielne spotkanie Motoru ze Spartakusem rozgrywane było w deszczowych warunkach, a stan murawy na stadionie w Daleszycach nie sprzyjał kombinacyjnej grze. Rozgrywanie piłki po ziemi było utrudnione, przez co w poczynaniach obu drużyn wkradało się trochę przypadku i chaosu. Pierwsza połowa meczu to przewaga Motoru Lublin. Żółto-biało-niebiescy oddali wiele strzałów na bramkę rywali, ale dopiero w 27. minucie spotkania piłka wpadła do siatki gospodarzy. Wynik strzałem głową otworzył Dmytro Kozban. Do końca pierwszej części meczu nie uległ już zmianie i na przerwę obie drużyny schodziły przy jednobramkowym prowadzeniu żółto-biało-niebieskich.
Po przerwie śmielej w ofensywie zaczęli poczynać sobie gospodarze, co udokumentowali w 61. minucie spotkania. Bramkę dla Spartakusa po strzale z rzutu karnego zdobył Damian Gil. Kolejne minuty, to próby Motoru na ponowne wyjście na prowadzenie. Sztuka ta udała się dopiero w 86. minucie, kiedy to Konrad Nowak zdobył drugą bramkę dla naszego zespołu. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się jednobramkowym zwycięstwem żółto-biało-niebieskich, trzeciego gola dla Motoru w doliczonym czasie gry strzelił Kamil Majkowski. Była to prawdopodobnie jedna z najłatwiej zdobytych bramek tego zawodnika w karierze. Przy rzucie rożnym wykonywanym przez zespół Spartakusa w pole karne Motoru powędrował bramkarz gospodarzy. Piłka wrzucona w szesnastkę została wybita daleko przez Motorowców, a „Maja” po kilkudziesięciometrowym sprincie przez całe boisku umieścił futbolówkę w siatce bramki Spartakusa.
W następnej kolejce ligowej Motor zmierzy się na Arenie Lublin z MKS-em Trzebinia (sobota, 23 września, godz. 18:00). Wcześniej, bo już w najbliższą środę (20 września) żółto-biało-niebiescy zagrają w Poniatowej z miejscową Stalą w ramach 1/4 finału Lubelskiego Pucharu Polski. Początek tego meczu zaplanowano na godzinę 16:15.
źródło: motorlublin.eu
