W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.
Piąte zwycięstwo z rzędu!
18.12.2017

W meczu trzynastej kolejki rozgrywek Basket Ligi Kobiet, Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin pokonała przed własną publicznością TS Ostrovię Ostrów Wielkopolski 66-55. Najwięcej punktów na parkiecie zdobyła Dajana Butulija (22). Dla drużyny z Lublina to już piąte zwycięstwo z rzędu.

Początek spotkania był dosyć niedokładny z obydwu stron. Pierwsze punkty w meczu zdobyła dopiero po prawie trzech minutach gry zawodniczka Ostrovii - Marie Ange Mfoula (0-3). Ta sama koszykarka podwyższyła na 0-5, a gdy do kosza trafiła Breanna Lewis (0-7), trener lublinianek, Wojciech Szawarski, poprosił o przerwę na żądanie. Po niej dwa oczka zapisała na koncie gospodyń Dajana Butulija (2-7), a połowicznie skuteczna na linii rzutów osobistych była Feyonda Fitzgerald (3-7). Jednak w kolejnym fragmencie przewaga przyjezdnych powiększyła się. Po “trójce” Moniki Jasnowskiej, Ostrovia wygrywała 3-14. Pszczółki goniły wynik, ale na koniec pierwszej kwarty traciły do ostrowianek dziesięć oczek. Wynik tej odsłony ustaliła Monika Naczk (TS Ostrovia), wykorzystując dwa rzuty osobiste (10-20).

Druga część rozpoczęła się od czterech punktów Naczk (10-24). Następny etap gry należał do akademiczek, które znacząco odrobiły straty. Za sprawą Kateryny Dorogobuzowej, Martyny Cebulskiej i Feyondy Fitzgerald było 21-24. Chwilę później punkty Fitzgerald sprawiły, że różnica wynosiła tylko dwa oczka (25-27). “Za trzy” trafiła jednak Katarzyna Motyl, ponownie zwiększając przewagę (25-30). Na dwie minuty przed końcem skutecznością wykazała się Breanna Lewis (25-32). Po przerwie na żądanie szkoleniowca Lublina, “trójką” popisała się Butulija (28-32), zmniejszając dystans. W samej końcówce tym samym odpowiedziała Jasnowska, dając przyjezdnym przed drugą połową siedem oczek zapasu (28-35).

Trzecia kwarta zaczęła się zdecydowanie lepiej dla Pszczółek. Po trafieniach Butuliji i Fitzgerald akademiczki zbliżyły się do rywalek na zaledwie jeden punkt (34-35) i trener przyjezdnych - Vadim Czeczuro poprosił o czas. Po nim nadal to gospodynie dyktowały warunki. Pierwsze prowadzenie w tym meczu dała im Marta Witkowska (37-35). Po rzucie trzypunktowym Dorogobuzowej było już 44-35. Dla Ostrovii po prawie siedmiu minutach gry trafiła Jordan Jones, wykorzystując dwa rzuty wolne (44-37). Po nich popisała się akcją “2+1” (44-40). Końcówka należała jednak do lublinianek, które za sprawą Butuliji i Dorogobuzowej odskoczyły na dwanaście oczek przed decydującą odsłoną (52-40).

Tę akademiczki zaczęły od trafienia Dorogobuzowej (54-40).Po drugiej stronie punktowały Lewis i Mfoula (52-44). Gospodynie jednak utrzymywały bezpieczne prowadzenie. Po dwóch celnych rzutach wolnych Cebulskiej Pszczółki miały wynik 58-44. Po “trójce” Jasnowskiej strata Ostrovii zmniejszyła się do dziewięciu oczek (59-50). Szybko tym samym odpowiedziała Dorogobuzowa (62-50). Do końca niewiele się zmieniło i lublinianki pokonały ostatecznie rywalki 66-55, notując tym samym piątą wygraną z kolei.

Nie będę oceniał meczu. Po prostu chciałem bardzo podziękować dziewczynom za to zwycięstwo, bo mieliśmy przed spotkaniem swoje problemy. Graliśmy bez Uju Ugoki, Kateryna Dorogobuzowa nie trenowała cały tydzień i dopiero dziś po rozgrzewce zdecydowała, że zagra. Na początku nie mogliśmy złapać rytmu, ale przed meczem powiedziałem zawodniczkom, że nieważne jak wygramy, liczą się dwa punkty. To była bardzo dobra pierwsza runda. Jestem bardzo zadowolony z drużyny, dumny i cieszę się, że mogliśmy sprawić naszym kibicom świąteczny prezent. Przy okazji życzę wszystkim kibicom wesołych Świąt Bożego Narodzenia - powiedział na pomeczowej konferencji trener Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin, Wojciech Szawarski.

Zawsze ciężko nam się gra we własnej hali. Nie wiem z czego to wynika, ale tak, jak dzisiaj zagrałyśmy drugą połowę, tak chcemy grać dalej i cieszyć swoich kibiców. Drużyna dobrze zaprezentowała się w obronie, dlatego Ostrów miał tyle strat. Skuteczność też była niezła, szczególnie w drugiej połowie. To złożyło się na nasz sukces. Bardzo się cieszę, że tak skończył się ten rok i mam nadzieję, że nadal będziemy wygrywać - skomentowała spotkanie zawodniczka Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin, Kateryna Dorogobuzowa.

źródło: http://azs.umcs.pl/

 

WYDARZENIA POLECANE