W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.
Trzy mecze - trzy wygrane!
09.11.2020

W sobotę o ligowe punkty walczyli piłkarze Motoru Lublin, siatkarze LUK Politechniki Lublin oraz koszykarze Pszczółki Startu Lublin. Wszystkie mecze zakończyły się zwycięstwem naszych zespołów.

Żółto-biało-niebiescy dzięki bramce zdobytej przez  Marcina Michotę pokonali 1:0 Stal Rzeszów, przerywając tym samym serię niepowodzeń. Podopieczni trenera Mirosława Hajdy po raz pierwszy w tym sezonie wygrali na Arenie Lublin, zgarniając komplet punktów po siedmiu spotkaniach bez wygranej.

To był trudny mecz, bo wiadomo, jaka presja na nas ciążyła. Chcieliśmy bardzo wygrać u siebie i zdobyć wreszcie te trzy punkty. Do tej pory wygraliśmy tylko raz na wyjeździe. Chłopaki zostawili na boisku mnóstwo zdrowia mimo długiej podróży. Wróciliśmy w środę o piątej rano, musieliśmy się szybko zregenerować i grać kolejny mecz. Czuliśmy, że musimy to spotkanie wygrać. Chłopaki stanęli na wysokości zadania – to był drugi mecz na zero z tyłu. Myślę, że zagraliśmy naprawdę dobrą, pierwszą połowę. W drugiej było trochę inaczej. Chcieliśmy dać pograć Stali, która dobrze radzi sobie w kontrach. My chcieliśmy spróbować takiej gry. Strzeliliśmy gola i utrzymaliśmy wynik, z czego bardzo się cieszymy. Może dzięki tej wygranej nie będzie od razu z górki w kolejnych spotkaniach, ale będziemy bardziej pewni siebie i będziemy wierzyć w nasze umiejętności, bo je posiadamy. Może będziemy grali też na większym luzie, bez stresu i dzięki temu będzie nam łatwiej o kolejne zwycięstwa - powiedzial na konferencji pomeczowej trener Mirosław Hajdo.

 

Niespodziewany thriller, ale na szczęście z happy endem, zafunfowali nam koszykarze Pszczółki Startu Lubin. Podopieczni Davida Dedka rzutem na taśmę pokonali MKS Dąbrowa Górniczą 76:74, a bohaterem spotkania został Kamil Łączyński, który zapisal na swoim koncie 16 punktów, 3 zbiórki i 9 asyst.

Siatkarze LUK Politechniki Lublin podtrzymali swoją zwycięską passę i pokonali 3:0 STS Olimpię Sulęcin. To czwarte z kolei zwycięstwo naszych siatkarzy. MVP sobotniego meczu został kapitan - Grzegorz Pająk.

W tym meczu bardzo dobrze zaprezentowaliśmy się w polu serwisowym. Nasze zagrywki były silne i mocne. Dzięki temu odrzuciliśmy rywali od siatki, a do tego doszła niezła gra w bloku i w obronie. Przygotowywaliśmy się do tego spotkania tak, jak do każdego innego. Skutkiem tego jest gładka wygrana 3:0. Zdajemy sobie sprawę z tego, że rywale w meczach z nami chcą pokazać się z jak najlepszej strony, ale my robimy swoje. Fizycznie, technicznie oraz taktycznie jesteśmy przygotowani do tego sezonu, co zresztą pokazujemy – powiedział po spotkaniu Piotr Maj, II trener LUK Politechniki Lublin.