W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Wolontariat składa się z cegiełek - mówi Kuba

Wolontariat składa się z cegiełek - mówi Kuba
07.11.2020

Działające od 2015 roku Centrum Wolontariatu Sportowego Miasta Lublin skupia wspaniałych młodych ludzi, dla których pasją stało się wspieranie klubów sportowych w organizacji wydarzeń. Aktywie promują też ideę wolontariatu wśród młodzieży szkolnej, studentów i seniorów. Centrum cały czas prowadzi rekrutację i zachęca do współpracy.

Zapraszamy do poznania Jakuba Majora, który dzięki wolontariatowi poznał zupełnie inny smak wydarzeń sportowych i zmierzył się z nietypowym wyzwaniem. Rozmowę przeprowadził Maciej Bartoszyk.

Powiedz kilka słów o sobie oraz od kiedy jesteś wolontariuszem.

Nazywam się Kuba Major i w Centrum Wolontariatu Sportowego Miasta Lublin działam od blisko czterech lat.

Jest wiele sposobów spędzania wolnego czasu. Dlaczego wybrałeś właśnie wolontariat? Z ciekawości, a może ktoś Ci go polecił?

Chciałem zobaczyć jak to wygląda od kuchni. Interesowały mnie kulisy wydarzenia sportowego, a nie zwykłe kupienie biletu i obejrzenie meczu. Istotna była też opinia niektórych znajomych, którzy zaangażowali się w wolontariat. Stwierdziłem, że to właściwa forma spędzania wolnego czasu.

Czym zajmowałeś się podczas imprez sportowych?

Co robi wolontariusz? - to najczęstsze pytanie jakie słyszę. Wolontariusz robi wszystko. Od recepcji VIP poprzez obsługę gości, aż po sprawy techniczne. Nie ma takiej rzeczy, której nie podejmie się wolontariusz.

A czy wolontariat w jakiś sposób Cię zmienił? Gdybyś mógł wskazać, czego konkretnie się tam nauczyłeś.

Tak naprawdę wzbogaciłem wiele umiejętności. W ciągu czterech lat doskonaliłem w sobie choćby takie cechy jak asertywność czy punktualność.

Najbardziej nietypowa umiejętność, którą udało Ci się nabyć? Jakieś niespodziewane zadanie, z którym musiałeś sobie poradzić?

Była taka rzecz. Przy okazji jednego z wydarzeń wcieliłem się w rolę maskotki klubowej.

Jaka była to dyscyplina?

Piłka ręczna. Musiałem założyć strój maskotki klubowej i było to dość ciekawe doświadczenie. Wydaje się to dość łatwe, ale obecność dzieci, czy zachowanie niektórych kibiców mogą sprawiać trudności.

Podobno w tych przebraniach jest bardzo gorąco, ponadto utrudniają one swobodne poruszanie.

To prawda. Trzeba bardzo dobrze utrzymywać równowagę. Niezbędna jest też umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji. Niektórzy podbiegają i zaczynają cię całować, inni ciągną strój w swoją stronę. Musisz we właściwy sposób reprezentować klub i radzić sobie z każdego rodzaju wyzwaniem.

Jak bardzo różniło się Twoje wyobrażenie o wolontariacie i rzeczywistość, jaką tam zastałeś?

Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że trzeba będzie się pojawić kilka godzin przed wydarzeniem i coś pożytecznego zrobić. Rzeczywistość pokrywa się z moimi wyobrażeniami. Jest wiele zadań, które trzeba odpowiednio wykonać.

Które z wydarzeń, w których brałeś udział utkwiło Ci najbardziej w pamięci i dlaczego?

Każde wydarzenie jest wyjątkowe i niepowtarzalne. Doświadczenia z każdego z nich są bardzo cenne. W ich trakcie można uczyć się na własnych błędach, tak aby uniknąć popełniania ich w przyszłości.

Jesteś kibicem jakiejś lubelskiej drużyny?

Kibicuję wszystkim lubelskim drużynom.

Którego ze sportowych idoli udało Ci się spotkać dzięki pracy w ramach wolontariatu?

Jednym z moich celów było poznanie od kuchni funkcjonowania lubelskich klubów. Udało mi się bliżej poznać niektórych sportowców, których dotychczas śledziłem jedynie za pomocą mediów społecznościowych. Najbardziej piłkarzy Motoru Lublin. Aczkolwiek wszystkie lubelskie kluby są mi bliskie.

Czy wiążesz swoją przyszłość z aktywnością na rynku sportowym? Wolontariat umożliwia udział w szkoleniach sędziowskich.

Chcę uzyskać uprawnienia sędziego lekkoatletyki. Jedne uprawnienia już mam. Jestem otwarty na każdą propozycję, bo chce się rozwijać. Uważam, że trzeba korzystać z okazji, które są dostępne przy okazji zaangażowania w wolontariat.

Jak w kilku słowach mógłbyś opisać doświadczenie pracy w wolontariacie? Poleciłbyś zaangażowanie się osobom niezdecydowanym?

Zawsze warto poznać funkcjonowanie widowiska sportowego od tej drugiej strony. Warto spróbować tego deseru, jakim są kulisy wielkich wydarzeń. Podstawą do zaangażowania się w ramach wolontariatu powinna być pewność siebie. Bez niej bardzo trudno jest funkcjonować.

A czy łatwo ją wyrobić w wolontariacie?

Każdy z nas jest inny. Asertywność musi być jednak na wysokim poziomie. Wolontariat składa się z wielu cegiełek. Jedną z nich jest współpraca w grupie. Jeśli ja nie wykonam pewnego zadania, to tym samym utrudnię kolejne zadanie innym. Punktualność, dobra organizacja pracy, umiejętność odnalezienie się w nowej sytuacji to podstawy funkcjonowania w wolontariacie. Wszystko przychodzi z czasem. Ja sam nie jestem idealny, ale każde wydarzenie pomaga mi w doskonaleniu samego siebie. Każda nowa sytuacja wymaga zaradności i wykazania cech, które pomogą sobie z nią poradzić. Warto zaangażować się w Centrum Wolontariatu Sportowego Miasta Lublin i zachęcam do tego wszystkich niezdecydowanych! ​