W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

LSM jest jak Rzym (Gazeta Wyborcza Lublin)

LSM jest jak Rzym (Gazeta Wyborcza Lublin)
26.09.200710:34


Pierwsi lokatorzy dostali klucze w 1959 roku. Dziś LSM świętuje swoje pięćdziesięciolecie.

Wszystko zaczęło się 24 kwietnia 1957 r., kiedy na spotkaniu założycielskim podjęto decyzję o budowie nowego osiedla - Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Powstało ono w miejscu, gdzie na początku lat 50. stały drewniane chałupy i rosły sady. Lublin cierpiał wtedy na brak mieszkań. Pomysłodawcy mieli nadzieję, iż dzięki nowym blokom znikną z mapy Lublina zaniedbane przedmieścia. Jednym z inicjatorów powstania nowej spółdzielni był Stanisław Kukuryka. - Nasz zespół był młody, nikt nie był zaangażowany politycznie. Postanowiliśmy stworzyć spółdzielnię, jakiej wtedy w Polsce nie było, z osiedlami, w których oprócz mieszkań znalazło się miejsce dla dużych połaci zieleni, klubów młodzieżowych, przedszkoli. Chcieliśmy, żeby wszystkie te elementy były ze sobą powiązane i przypominały jeden organizm - wspominał kilka miesięcy temu w rozmowie z "Gazetą".

Chciał, aby spółdzielnia była wyjątkowa, dlatego do projektowania jednego z osiedli zaproszono wybitnego architekta Oskara Hansena. W czasach, kiedy Kukuryka był prezesem, odbyły się także Lubelskie Spotkania Plastyczne, po których do dziś na LSM pozostały liczne rzeźby plenerowe.

LSM jest dziś jedną z większych spółdzielni mieszkaniowych w Polsce. Liczy około 13 tys. mieszkań, w których żyje około 35 tys. ludzi. Lokatorzy podkreślają, że ogromnym atutem dzielnicy są liczne tereny zielone, które zajmują ponad połowę obszaru spółdzielni. - Gdzieniegdzie można spotkać nawet opieńki, co znaczy, że mamy tu jeszcze niezłe powietrze - mówi Jan Gąbka, prezes LSM.

- LSM, tak jak Rzym, leży na siedmiu wzgórzach - dodaje Gąbka. Siedem tworzących spółdzielnie osiedli lublinianie nazywają "Słonecznymi Wzgórzami". Jako pierwsze powstało osiedle Adama Mickiewicza (1958-1971). Zaprojektował je architekt Feliks Haczewski. Na uwagę zasługuje jednak przede wszystkim zespół mieszkaniowy, któremu nadano imię Juliusza Słowackiego. Tworzył go wspomniany już Oskar Hansen, autor wielu wybitnych projektów architektonicznych. W czasach socrealizmu jego nowatorskie pomysły były przeciwwagą dla siermiężnej i nudnej architektury komunizmu. Najmłodszym osiedlem, gdzie ludzie wprowadzili się dopiero w 1975 roku, jest osiedle Bolesława Prusa. Do LSM zaliczane są także osiedla: Piastowskie, Krasińskiego, Sienkiewicza oraz Konopnickiej.

Władze LSM zapowiadają nowe inwestycje i rozwój. - Na przykład na skrzyżowaniu Wileńskiej i Głębokiej, gdzie stała kiedyś kotłownia, jest miejsce np. na nowe mieszkania - tłumaczy Gąbka. Zapewnia także, że nieużywane budynki gospodarcze, stojące na wielu osiedlach, zostaną wkrótce zagospodarowane.

Z okazji 50-lecia LSM została wydana książka "Lubelska Spółdzielnia Mieszkaniowa", w której autorzy opisują najciekawsze wydarzenia z historii dzielnicy. Wspominają między innymi architektów poszczególnych budynków, pierwszego lokatora, a nawet pierwsze zasadzone kwiatki.

Uroczystości rozpoczną się dziś o godz. 17. W hali MOSiR na koncercie galowym wystąpi m.in. Federacja Bardów oraz Zespół Tańca Ludowego UMCS. Będzie można obejrzeć film o LSM w reżyserii Macieja Wijatkowskiego. Natomiast w piątek 28 września abp Józef Życiński w kościele pw. św. Józefa, odprawi mszę intencji mieszkańców dzielnicy.

Małgorzata Domagała
Gazeta Wyborcza Lublin
26 września 2007 r.