W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Lubelskie freski inspirują artystów graffiti (wideo "Dziennika Wschodniego")

Lubelskie freski inspirują artystów graffiti (wideo "Dziennika Wschodniego")
30.06.200813:17



"Powstaje największe graffiti w mieście"


"Kilkudziesięciu twórców graffiti z różnych miast Polski i Europy tworzy w centrum Lublina własne wizje bizantyjskich fresków z zamkowej kaplicy.
Ich dzieło ma trafić do przewodników turystycznych.


- To będzie ręka Boga, trzymającego rękę Adama. A wokół będzie się owijał wąż z twarzą kobiety, co ma nawiązywać do biblijnego kuszenia - opowiada Przemek Blejzyk, który wespół z 40 innymi graficiarzami uwija się przy murze obok skweru przy gmachu DOKP.

Założenie Lubelskiego Festiwalu Graffiti jest takie, że wszystkie prace mają nawiązywać do unikalnych XV-wiecznych fresków z Kaplicy Trójcy Świętej, która jest najcenniejszym lubelskim zabytkiem.

- A to będzie wielki klaun. Wielki, pieprzony klaun - mówi Pixelpancho z Hiszpanii. - O freskach do dzisiejszego poranka nie wiedziałem nic. Nawiążę do nich, ale tworzę własną koncepcję - dodaje.

- Do naszej pracy Hiszpanie domalują kilka aniołków i wszystko połączymy motywami fresków - mówi Blejzyk, który na imprezę przyjechał z Łodzi. - Chłopaki odezwali się do mnie w Internecie i spytali, czy bym nie przyjechał. To przyjechałem.

Wśród malujących są goście z różnych miast Europy. Każdy ma swój kawałek ściany do zamalowania. - Zabawimy tu cztery dni. W Polsce zostaniemy jeszcze przez dwa tygodnie - uśmiecha się Esteo z Bułgarii. - Organizacja jest dobra. Jest plac, ludzie siedzą, piją i się luzują.

Jest fajnie. A graffiti będę mógł ocenić, gdy na murze będzie więcej prac - dodaje. Z Białej Podlaskiej przyjechała Sou3, która graffiti maluje od 6 lat. Jej prace można oglądać m.in. w Łodzi i Wrocławiu. - Lubię robić coś, co jest potem publicznie oglądane i oceniane - wyznaje dziewczyna.

- W Lublinie takie imprezy rzadko się dzieją. Jeżeli biorę w nich udział z reguły jestem przyjezdny - mówi Kamil z Lublina.

Wielkie malowanie potrwa do niedzieli. - Później zdjęcia graffiti trafią na nasz portal internetowy i do folderu promującego Lublin - zapowiada Michał Krawczyk, szef Biura Marketingu Miasta. Przyznaje, że pierwsze prace mu się podobają. - Mocno artystyczne.
Nie za mocno?
Artyści mają do tego prawo - stwierdza Krawczyk. Impreza będzie kosztować w sumie 70 tys. zł, z czego 30 tys. wyłożyło miasto. - Ile puszek farby nam tu pójdzie? Tysiąc kilkaset. Nie wiem dokładnie - śmieje się Piotr Tyczyński z Europejskiej Fundacji Kultury Miejskiej, która zorganizowała festiwal."

Dominik Smaga

Dziennik Wschodni, 28 czerwca 2008 r.