Film "Wiosna 1941", który jest właśnie kręcony w Lublinie, to pierwsza polsko-izraelska produkcja o Holocauście. Podstawą scenariusza jest proza Idy Fink.
Film jest pierwszą polsko-izraelską koprodukacją. Scenariusz jest oparty na opowiadaniach Idy Fink. Pisarka urodzona w 1921 roku w Zbarażu, a od 1957 roku mieszkająca w Izraelu tworzy wyłącznie w języku polskim, ma w dorobku dwa tomy opowiadań i powieść. Debiutowała bardzo późno - dopiero w 1976 roku tomem "Skrawek czasu" (w Polsce wydany w podziemiu przez oficynę Aneks w 1987 roku). To wyjątkowa literatura poświęcona Holocaustowi.
"To musi być szept" - napisała Ida Fink o swej estetyce. Dlatego w jej prozie nie ma rozległego, epickiego obrazu czasu Zagłady. Przeciwnie - tworzą ją okruchy losów i strzępy wydarzeń, bardzo indywidualne i konkretne historie, niekiedy podawane z ironią i humorem.
I tak właśnie jest w filmie o roboczym tytule "Wiosna 1941". Największe plenery kręcono na starym mieście w Lublinie, większość zdjęć - w zagrodzie specjalnie wybudowanej w miejscowości Nowosolna pod Łodzią.
Film opowiada o żydowskim małżeństwie z dwojgiem dzieci, które ukrywa się u polskiej chłopki. Clara nie może się pokazywać, bo zdradzą ją rysy twarzy, ale jej mąż Artur nie budzi podejrzeń, dlatego pomaga Emilii w pracach gospodarskich. Zaczyna się romans Żyda i Polki. O wszystkim dowiadujemy się, kiedy wiele lat po wojnie Clara jako gwiazda światowej wiolonczelistyki przyjeżdża na koncert do rodzinnego miasta w Polsce, a tamtejsza filharmonia ma otrzymać jej imię.
Film ma znakomitą obsadę. Artura zagra Joseph Fiennes, gwiazdor kina angielskiego znany choćby z "Zakochanego Szekspira" Johna Maddena. Clarę zagrają Neve Macintosh (młodą) i Claire Higgins (dojrzałą). Popularna aktorka brytyjskich seriali Kelly Harrison odtwarza Emilię z 1941 roku, a Emilię po latach zagra Maria Pakulnis. Zobaczymy także m.in. Mirosława Bakę i Stanisława Brejdyganta. Operatorem jest Ryszard Lenczewski (m.in. "Wyspa Robinsonów", "Anna Karenina", "Boża podszewka", "Kobieta z prowincji"), scenografem Wojciech Żogała (pracował przy filmie "Edi" Piotra Trzaskalskiego). Reżyseruje Uri Barbash, również doświadczony izraelski twórca o polskich korzeniach - jego ojciec wyjechał z Polski do Palestyny przed 1939 rokiem. - Wszystkie zdjęcia kręcone są w Polsce, montaż będzie w Izraelu - mówi producent filmu Ewa Puszczyńska. Zdjęcia zaczęły się na początku lipca, kończone są w tych dniach. Premiera zapowiadana jest na wiosnę przyszłego roku.
Grzegorz Józefczuk
Gazeta Wyborcza
23 sierpnia 2007 r.