W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

O stypendiach fundowanych przez Erie - informacje dla "Nowego Tygodnia w Lublinie"

O stypendiach fundowanych przez Erie - informacje dla "Nowego Tygodnia w Lublinie"
03.09.200713:55

O stypendiach fundowanych przez Erie

W najnowszym wydaniu „Nowego Tygodnia w Lublinie” (3 – 9 września 2007 r.) ) ukazał się artykuł „Ratusz się nie poczuwa” red. Agnieszki Kalinowskiej na temat stypendiów fundowanych lubelskim maturzystom przez nasze miasto partnerskie Erie.
Poniżej załączamy PEŁNĄ informację przekazaną autorce tej krytycznej publikacji.


Biuro Prasowe w Kancelarii Prezydenta Lublina




1.Dlaczego Urząd Miasta nie zajął się pomocą przedstawicielowi Mercyhurst
College w rozpropagowywaniu informacji o programie wśród lubelskich
maturzystów?


Historia współpracy polegającej na przyjmowaniu stypendystów między lubelskimi szkołami ponadgimnazjalnymi a Mercyhurst College sięga roku 1998. Wówczas pierwsze trzy osoby zostały zakwalifikowane i przyjęte na studia w tej amerykańskiej uczelni. Współpraca prowadzona była w tamtym czasie bez formalnego umocowania. Umowę partnerską z Erie Lublin podpisał później - w 1999 r. Pomoc Urzędu miała polegać na wskazaniu szkół, które realizują program matury międzynarodowej albo prowadzą lekcje w języku angielskim, a uczniowie mogą wykazać się bardzo dobrą znajomością języka angielskiego. I tak się stało. Przedstawiciel MC odpowiedzialny za rekrutację odwiedził wtedy m.in. Prywatne Liceum Ogólnokształcące im. I.J.Paderewskiego. Urząd Miasta był jedynie pośrednikiem w nawiązaniu pierwszych kontaktów. Określenie trybu i warunków rekrutacji stypendystów należało do strony zapraszającej.


2.Dlaczego urzędnicy nie zareagowali na prośby o pomoc w tej kwestii
lubelskiej koordynatorki (nieformalnej) programu - Moniki Trznadel?


Nie wpłynęła do nas formalna prośba o taką pomoc i na pewno nie było niczego takiego w ostatnich latach. Ze strony amerykańskiej też nie mieliśmy choćby sygnału, że wystąpiły jakieś problemy. Naszą intencją we wszystkich kontaktach partnerskich, nie tylko z Erie, jest poznanie między sobą instytucji z zainteresowanych miast i pozostawienie ich własnej ocenie przydatności kontaktów, ich częstotliwości, wzajemnych korzyści. Oczywiście, wspieramy je - w miarę możliwości organizacyjnych i finansowych - ale na wyraźną prośbę którejś ze stron. A brak wystarczającej informacji mógł być też związany ze zmianami osób, które odpowiadały za kontakty z miastem partnerskim Erie w ciągu ostatnich lat.

3. Dlaczego na temat samego programu nie można uzyskać dokładnych informacji
u urzędników z Ratusza? (Pytałam o zasady przyznawania stypendiów, szkoły
biorące w nim udział i listę dotychczasowych stypendystów)


Zasady rekrutacji i liczba stypendystów są w gestii zapraszającej uczelni. Wiemy, że wśród nich znaleźli się m.in. absolwenci liceów im. Paderewskiego, Staszica, Unii, Zamoyskiego, Sobieskiego. Urząd Miasta Erie, który funduje stypendia, również nie ingeruje w sposób,
w jaki stypendyści są rekrutowani. Dane osobowe stypendystów są prawnie chronione.


3.Co państwo zamierzacie zrobić, żeby w tym roku szkolnym wszyscy
maturzyści z Lublina mieli szanse skorzystania z wyjazdu na studia w Erie ?

Nie możemy narzucać przedstawicielom uczelni naszej wizji rekrutacji kandydatów na stypendia. Wiadomo, że pula stypendiów jest ograniczona (średnio dla 3 osób rocznie), a warunkiem niezbędnym jest tak dobra znajomość angielskiego, że pozwala na podjęcie studiów na określonym kierunku w uczelni amerykańskiej. Nie możemy też tego robić bez wiedzy
i zgody organizatorów stypendiów ze strony amerykańskiej.
Podkreślamy, że Urząd może dysponować tylko takimi informacjami, jakie zostaną nam udostępnione. Nie możemy ich żądać, a nawet oczekiwać, że będą nam dostarczone. Natomiast jeśli dostaniemy je z prośbą o pomoc w rozpropagowaniu, z chęcią to uczynimy. Np. zamieszczając informacje na naszej stronie internetowej czy prosząc o życzliwą współpracę lubelskie redakcje, tak jak jest w wielu innych sytuacjach.