W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Prezydent na półmetku (Nasze Miasto Lublin)

Prezydent na półmetku (Nasze Miasto Lublin)
19.12.200810:39

 

NASZE PYTANIA: Adam Wasilewski, prezydent Lublina

Prezydent na półmetku

• Panie prezydencie, mija półmetek pana kadencji. Jaką ocenę postawiłby pan sobie?

- Jestem z natury człowiekiem skromnym. Myślę, że niepełną czwórkę. Mam świadomość, że nie wszystko udaje się gładko i szybko zrobić. Nie miałem doświadczenia, jak się pracuje w Ratuszu. Uważam, że realizuję jednak swój program z kampanii wyborczej w 2006 roku i mogę w każdej chwili to udowodnić.

• Życie składa się nie tylko z sukcesów, ale i porażek...

- Zdaję sobie sprawę, że nie mam sukcesów na miarę prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. On jednak sprawuje tę funkcję już 6 lat, a obecna kadencja jest jego reelekcją. Ja cieszę się z każdego pożytecznego dla miasta rozwiązania, ale nie wpadam w euforię. Z drugiej  jednak strony porażki mobilizują mnie jeszcze bardziej. Zresztą, na moje konto pracują też moi zastępcy. I robią to solidnie, stąd jestem z nich zadowolony.

• Jak pan ocenia współpracę z Radą Miasta Lublin?

- Polityczną przewagę w radzie ma PiS. Jestem wdzięczny wszystkim rajcom za współdziałanie. Oni również zdają sobie sprawę z tego, że mają służyć miastu i jego mieszkańcom. Pożytecznym katalizatorem w tymże działaniu jest przewodniczący Rady Miasta dr Piotr Dreher.

• Poproszę o przykłady najważniejszych dokonań?

- Przedłużenie ul. Jana Pawła II do al. Kraśnickiej. Skrócony tu został cykl robót drogowych. Ten fragment będzie dopełniał przyszłą małą obwodnicę. Połączy ona al. Kraśnicką, poprzez ul. Jana Pawła, Krochmalną przez Kunickiego do nowej Krańcowej, przy czym powstanie nowy most na Czerniejówce. Skieruje ona ruch z Zamościa na Kraśnik i dalej przez Wisłę. Zapowiadałem powstanie nowych miejsc pracy. Istnieje strefa ekonomiczna na Felinie, gdzie trwają już zaawansowane roboty przy budowie trzech dużych zakładów pracy. Poprawiony został stan nawierzchni ulic wraz z chodnikami. Znacznie poprawiła się czystość ulic. Rozpoczęta została renowacja Teatru Starego. Zapowiadałem centrum rekreacji z prawdziwego zdarzenia nad Zalewem Zemborzyckim. Powstał w tym roku pierwszy zespół basenów, zamierzam kontynuować i rozbudowywać następne. Wspomnę o programie dla duszy mieszkańców. To udane dwie edycje Nocy z Kulturą oraz tyle samo edycji Targów Jagiellońskich. Ponad 150 tys. osób uczestniczyło w ostatnich targach. Na tych kilku przykładach poprzestanę. Mam świadomość, że lepiej coś robić, niż się chwalić.

• Kiedy w Lublinie będzie ponownie izba wytrzeźwień?

- Oczywiście najlepiej by było, gdyby ten problem nie istniał, ale wiem, że niestety tak nie jest. Pieniądze na tę ,,instytucję" zostały już zapisane w projekcie przyszłorocznego budżetu Lublina, a to oznacza, że zostanie ona uruchomiona w 2009 roku. Noclegownia dla osób nietrzeźwych ma być częścią ośrodka interwencyjnego, który jako miasto chcemy realizować wspólnie z jedną z organizacji pozarządowych wybraną w drodze konkursu. Na pewno nocleg w izbie będzie płatny. Będzie to kwota, którą można skutecznie wyegzekwować.

• Jaka jest realistyczna wizja zakończenia robót w Teatrze Starym?

- Chcemy, aby ten obiekt jak najszybciej został przywrócony do życia. Łączny koszt remontu Teatru Starego szacujemy na 20 mln zł. To ogromna kwota, dlatego wystąpiliśmy już o dofinansowanie tej inwestycji z kasy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W sytuacji tak skomplikowanego remontu jak ten, podczas którego pojawiają się nowe okoliczności, jak chociażby kolejne odkrycia archeologiczne, musimy poszerzać na bieżąco stan robót, co w znaczny sposób generuje koszty prac. Środki projektowane z budżetu miasta nie mogą być wystarczające. Będziemy współfinansować remont z funduszy europejskich. Chcę, aby lubelski Teatr Stary został w pełni zrekonstruowany i przywrócony do świetności.

• Jaka jest docelowa wizja centrum rekreacji dla mieszkańców Lublina?

- To, co dzieje się wokół Zalewu Zemborzyckiego świadczy o zmianach tej przestrzeni. Z otwartych 21 czerwca 2008 roku 4 basenów pływackich skorzystało w sezonie letnim 42 tysiące osób. To dopiero początek. W przyszłym roku ,,Słoneczny Wrotków" poszerzy swoją ofertę o kolejne baseny, mini pole golfowe oraz o inne obiekty o przeznaczeniu rekreacyjnym. Poprzez te działania Zalew Zemborzycki i jego okolice już przekształcają się w Miejskie Centrum Rekreacji.

• Czy pan prezydent lubi składać deklaracje, które są chwytliwe, chociaż mało realne?

- Moi współpracownicy ubolewają, że jestem bardzo trudnym przypadkiem, jeśli chodzi o działania public relation. Trzeba mieć duży upór i naprawdę mocne argumenty, aby przekonać mnie do takich akcji. Dla mnie liczy się przede wszystkim treść, a opakowanie to rzecz drugorzędna, której jednak nie można bagatelizować. Zawsze staram się dotrzymywać słowa, bo odpowiedzialność za przyjęte zobowiązania to dla mnie najważniejszy obowiązek. Tak, staram się być człowiekiem uczciwym i godnym zaufania. I chociaż często działam w trudnych warunkach politycznych i personalnych, to zawsze szukam kompromisu. Warto, bo Lublin jest przecież jeden, a ja naprawdę lubię to miasto!

• Jakie spotkały pana nieprzewidywane porażki?

- Trudności, które się pojawiły w ciągu tych dwóch lat nie postrzegam jako porażek. Na pewno nie spodziewałem się tego, że moje działania napotkają tylu oponentów. Podam bardzo prosty przykład - jeśli jest grupa mieszkańców, którzy chcą wybudować drogę, to znajdzie się też inna grupa, która będzie temu przeciwna. Nie spodziewałem się też takiego stopnia złożoności sytuacji politycznej w mieście. Pragnę przypomnieć, że to ja byłem rzecznikiem tworzenia koalicji PO-PIS w Lublinie i w województwie, ale po dziewięciu miesiącach rozpoczęły się wybory parlamentarne, ruszyła kampania, która utrudniła tę współpracę. Wynik wyborów ostatecznie przekreślił szanse na realną koalicję. Myślę, że mimo tej otoczki politycznej, udaje mi się współpracować z radnymi naszego miasta.

• Kiedy może powstać tunel w ciągu osi komunikacyjnej ulicy Poniatowskiego?

- Pisząc program wyborczy byłem przekonany, ze istnieje naprawdę duża szansa na wybudowanie tunelu ze środków unijnych. Przypomnę, że realizacja tego projektu może kosztować ponad 300 milionów złotych, a przecież tyle wynosi roczny budżet miasta w zakresie wszystkich inwestycji. Prawda jest brutalna, nie stać nas na to rozwiązanie komunikacyjne bez wsparcia finansowego Unii Europejskiej. Oczywiście, że możemy rok w rok przeznaczać na budowę tunelu nawet nawet po 10 milionów złotych. Obawiam się jednak, że wówczas mielibyśmy rozkopane centrum miasta przez najbliższe kilkanaście lat. Nie mogę narazić mieszkańców Lublina na taki budowlany bałagan. Tylko pod warunkiem otrzymania środków zewnętrznych, które w ciągu dwóch lat pozwolą na wybudowanie tej osi komunikacyjnej, zrealizuję ten punkt z mojego programu wyborczego.

• Kiedy powstanie tzw. dworzec przesiadkowy, czyli Centralny Węzeł Komunikacyjny?

- Pisząc o przeniesieniu dworca autobusowego w rejon dworca PKP nie przewidywałem, że sytuacja może się tak bardzo skomplikować. Dobrze to nie rokowało. Odbyły się przecież bardzo burzliwe negocjacje z PKS, kiedy pogotowie strajkowe wisiało na włosku. Ale nareszcie powiało nadzieją na wielorakie zmiany. Do końca roku zmienić się ma właściciel terenów na Podzamczu. Jestem przekonany, że wówczas wraz z zarządem województwa uspójnimy nasze plany.

• Czy doczekamy się przed Euro 2012 nowego stadionu, jaka lokalizacja i termin realizacji?

- Cały czas podtrzymuję moje zobowiązanie, że Lublin zasługuje na stadion z prawdziwego zdarzenia. Nie jest żadną tajemnicą, że jest już gotowy projekt takiego obiektu przy Alejach Zygmuntowskich, ale ze względu na opóźniające się procedury konkursowe wciąż czekamy na przyznanie nam funduszy europejskich, a ma to nastąpić wiosną 2009 roku. W ostatnich miesiącach pojawiła się jednak możliwość nowej lokalizacji stadionu, a mianowicie na terenie po zlikwidowanej cukrowni. Jeśli uda się nam pozyskać te działki, to będziemy mogli zaoszczędzić około 30 milionów złotych. Mając na względzie ograniczony budżet naszego miasta, w którym każdą złotówkę chcemy dobrze spożytkować, rozważam również taką opcję. W chwili podjęcia decyzji o docelowej lokalizacji stadionu będą mógł powiedzieć, czy uda się wybudować nasz stadion jeszcze przed 2012 rokiem.

• Jaką ma pan wizję miasta na najbliższe 10 lat?

- Chciałbym, aby czas mojej prezydentury przyczynił się do rozwoju Lublina, aby żyło się nam tutaj lepiej i dostatniej. Nasze miasto dzięki współpracy biznesu (który, mam nadzieję, na dużą skalę zadomowi się w Lublinie), nauki i samorządu ma szansę stać się prężnym ośrodkiem metropolitalnym. Będąc Europejską Stolicą Kultury 2016, będziemy też innych inspirować do dobrego.

• Dziękuję za rozmowę

Tekst: Jerzy Jędrzejek

 

Nasze Miasto Lublin, 19 grudnia 2008 r.