W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

"Warto być Europejską Stolicą Kultury" - relacje lubelskich mediów

"Warto być Europejską Stolicą Kultury" - relacje lubelskich mediów
25.10.200817:49

Wczoraj, 24 października, odbyły się spotkania poświęcone staraniom Lublina o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Przedstawiono na nich zarówno prezentację projektu naszego miasta, jak i Liverpoolu, Wilna i Ruhr, które są takimi centrami kolejno w latach 2008, 2009 i 2010. O drodze do tytułu i korzyściach, jakie on daje, mówili przedstawiciele tych miast, Sebastian Tyrakowski, Laura Gudzineviciute i Susanne Skipiol.
Poniżej zamieszczamy relacje lubelskich mediów.


Warto być Europejską Stolicą Kultury
Gazeta Wyborcza Lublin, Marcin Bielesz


Nowe wspaniałe wydarzenia kulturalne, ale też miliony turystów w hotelach i krocie w miejskiej kasie. To wszystko może się wydarzyć w jeden rok, jeśli Lublin zostanie Europejską Stolicą Kultury.

Liverpool kojarzy się światu z Beatlesami i piłkarzami Liverpoolu oraz Evertonu. - W Wielkiej Brytanii miasto było postrzegane jednak jako miejsce mroczne i niebezpieczne. W dodatku nudne i na pewno niewarte odwiedzenia - mówi Sebastian Tyrakowski z urzędu miasta w Liverpoolu.

- Ludzie w Niemczech myślą, że w Zagłębiu Ruhry wszystko jest szare, brudne i smutne. Tak już nie jest i chcemy to pokazać - mówi Susanne Skipiol z urzędu miasta w Essen.
Tak już nie jest. W Essen i w Liverpoolu niemal wszystko zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki za sprawą miana Europejskiej Stolicy Kultury. Liverpool jest nią w tym roku, Essen i Zagłębie Ruhry będzie ESK w 2010 roku.

I w mieście Beatlesów, i w największym niegdyś regionie przemysłowym Niemiec niewielu wierzyło w sens kandydowania do tytułu. Konkurentami Liverpoolu były m.in. Newcastle, Cardiff i Oxford, a Essen musiało się zmierzyć np. z Kolonią i Münster.

- Może inni mieli lepiej napisane aplikacje, może byli lepiej przygotowani. Ale gdy sędziowie oceniający kandydatury przyjechali do Liverpoolu, przeszli się po mieście i rozmawiali z mieszkańcami. Wszyscy wiedzieli czym jest Europejska Stolica Kultury i mówili, że chcą, by Liverpool nią został. To przeważyło - uważa Tyrakowski.

Gdy miasto Beatlesów wygrało konkurs, od razu było wiadomo, że miano ESK na 2008 rok ma wymiar nie tylko kulturalny. - Tuż po ogłoszeniu wyników nieruchomości w mieście natychmiast podrożały o 20 proc. - mówi Tyrakowski. Okazało się, że tytuł Europejskiej Stolicy Kultury oznacza dla miasta niezwykłe prosperity, bo przyciągnął rzeszę inwestorów.

- 250 inwestycji o wartości czterech miliardów funtów, ok. 12-14 tys. nowych miejsc pracy - Tyrakowski wylicza tylko niektóre korzyści. Liverpool w tym roku stał się jedną z głównych atrakcji turystycznych Wielkiej Brytanii. Od początku 2008 roku miasto odwiedziło już 10 mln ludzi, którzy nie mają prawa narzekać na brak atrakcji w Europejskiej Stolicy Kultury.

Od wystaw dzieł Gustava Klimta, przez prace Le Corbusiera, poprzez koncerty i happeningi na ulicach i w parkach, po projekcje filmu dokumentalnego o legendarnym menedżerze drużyny Liverpoolu Billu Shankly'm po ceremonię rozdania nagród muzycznych stacji MTV Europe - tego w Liverpoolu nie byłoby, gdyby nie tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.

- Impreza żaglowa Tall Ship kosztowała miasto milion funtów. Ale zarobiliśmy na niej 60 mln. Gdyby nie ESK nie wybudowalibyśmy wspaniałego centrum kongresowego, gdzie można organizować duże koncerty, spotkania i kongresy - uważa Tyrakowski.

Bez tytułu Europejskiej Stolicy Kultury nie byłoby renowacji zaniedbanego nabrzeża, tzw. Albert Docks i jednego z najciekawszych projektów urbanistycznych w Europie. - Między Albert Docks a centrum miasta była zaniedbana i pustawa przestrzeń. Miasto postanowiło coś z tym zrobić - mówi Tyrakowski. Powstał więc projekt Liverpool ONE.

Na 17 hektarach zbudowano lub wyremontowano 36 budynków, gdzie umieszczono luksusowe apartamenty, hotele, ekskluzywne sklepy i restauracje. Oprócz tego mieszkańcy mogą odpoczywać w wielkim parku i korzystają z parkingów i nowego węzła komunikacyjnego. Wszystko kosztowało ogromną sumę miliarda funtów. - Ale miasto nie zapłaciło ani pensa. Pieniądze wyłożyli prywatni inwestorzy, których nie byłoby, gdyby nie ESK - podkreśla Tyrakowski.

W przyszłym roku swoje wielkie chwile dzięki tytułowi Europejskiej Stolicy Kultury będzie przeżywać Wilno. - Są już odrestaurowane i zupełnie nowe obiekty kulturalne. Szacujemy, że w naszych wydarzeniach kulturalnych będzie uczestniczyć trzy miliony ludzi. Turystyka i obroty tego sektora wzrosną o 15 proc. - spodziewa się Laura Gudzineviciute z urzędu miasta Wilna.

- Postrzeganie naszego regionu już się zmienia. O tym, że będziemy ESK w 2010 roku piszą największe niemieckie gazety. Informować o nas będzie każda niemiecka ambasada i konsulat na świecie - zapowiada Susanne Skipiol z Essen.

Tyrakowski, Gudzineviciute i Skipiol gościli w Lublinie na zaproszenie urzędu miasta. Zaprezentowali projekty swoich miast związane z Europejską Stolicą Kultury na spotkaniu ze środowiskiem kulturalnym Lublina w Centrum Kultury i w ratuszu, gdzie zorganizowano prezentację dla radnych i miejskich urzędników. Radnych zjawiło się jednak zaledwie dziesięciu, a i nie wszyscy z nich wytrwali nawet do końca pierwszej prezentacji.

A my?

W 2016 roku tytuł Europejskiej Stolicy Kultury będzie przyznany miastu hiszpańskiemu i polskiemu. Na razie siedem polskich miast zadeklarowało chęć uzyskania tytułu. Oprócz Lublina są to: Gdańsk, Łódź, Poznań, Szczecin, Toruń i Warszawa. Prawdopodobnie pod koniec 2009 roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłosi konkurs. Na złożenie aplikacji będziemy mieli ok. 10 miesięcy. Później resort sporządzi krótką listę najlepszych kandydatów, na której znajdą się prawdopodobnie cztery miasta. Jedno z nich pod koniec 2011 roku przeżyje wielki dzień, gdy okaże się które będzie ESK w 2016 roku.

- Słyszę głosy, że już straciliśmy dużo czasu, że jesteśmy spóźnieni w stosunku do innych. Uspokajam. Te daty pokazują, że jest jeszcze dużo czasu - mówi Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta Lublina, który został pełnomocnikiem ds. kandydatury Lublina.

Abyśmy mieli jakiekolwiek szanse, musimy spełnić dwa podstawowe kryteria stawiane w konkursie. Określają je dwa hasła: "Wymiar europejski" i "Miasto i obywatele". - Lublin musi wykazać, że może wzbogacić europejską kulturę poprzez swój potencjał kulturalny - mówi Wysocki o pierwszym kryterium. Drugie oznacza, że miasto musi upowszechniać kulturę nie tylko w centrum, ale też w innych dzielnicach i na peryferiach.

- To nie może być tytuł tylko dla elity, intelektualistów, studentów, ale dla wszystkich mieszkańców - podkreśla Wysocki.

Według zastępcy prezydenta atutami Lublina mają być "akademickość" i "wielokulturowość". - Jeśli udałoby się utworzyć uniwersytet polsko-ukraiński, to trudno o lepsze podstawy dla programu kandydatury - twierdzi Wysocki. Uważa, że dzięki tytułowi ESK w 2016 roku Lublin stanie się ośrodkiem akademickim na skalę europejską. - Do tego dojdzie oczywiście rozwój ekonomiczny - dodaje.


Lublin będzie korzystać z doświadczeń Liverpoolu, Wilna, Essen, a także Stambułu, z którym Niemcy podzielą za dwa lata tytuł. Oprócz tego miasto już nawiązało współpracę z partnerskim hiszpańskim miastem Alcalá de Henares, które również chce ubiegać się o tytuł ESK w 2016 roku. Lublin liczy także na współpracę z innymi hiszpańskimi kandydatami: San Sebastian i Kordobą.




Marsz do stolicy. Chodzi o wyróżnienie, które ma zostać przyznane na rok 2016
Kurier Lubelski, JAXA


Mamy dużą szansę na zdobycie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r. – przekonują włodarze miasta. Wczoraj doświadczeniami w uzyskaniu tego wyróżnienia dzielili się z samorządowcami przedstawiciele Liverpoolu, Wilna, Essen (Ruhr).
– Ich wiedza może być dla nas bardzo przydatna – podkreślał Włodzimierz Wysocki, z-ca prezydenta Lublina. I dodawał: – Przede wszystkim do idei Lublina jako Europejskiej Stolicy Kultury musimy przekonać mieszkańców. Nie osiągniemy sukcesu bez zaangażowania i identyfikacji z tym projektem samych lublinian. Kampanię informacyjną zaczynamy od przedstawicieli środowisk twórczych oraz radnych miejskich.
– Liverpool wygrał właśnie dzięki ludziom. Nasi rywale mieli lepsze pomysły, przygotowali bardziej atrakcyjne programy, jednak sędziów przyznających to wyróżnienie ostatecznie przekonały postawa, zaangażowanie mieszkańców – sekundował Sebastian Tyrakowski z Liverpool Culture Company, departamentu Urzędu Miasta Liverpool. To właśnie Liverpool jest w 2008 roku, obok Stavanger (Norwegia), Europejską Stolicą Kultury.
Lublin rozpoczął zabiegi o ESK w ubiegłym roku. Chodzi o wyróżnienie, które ma zostać przyznane na rok 2016. Otrzyma je wówczas jedno miasto z Polski i jedno z Hiszpanii. Obok Lublina o tytuł zabiegają m.in. Toruń, Łódź, Warszawa, Gdańsk, Wrocław, Poznań. – Mamy naprawdę duże szanse na zwycięstwo, jesteśmy bardzo poważnie traktowani przez naszych rywali – przekonywał Wysocki.
Na rozstrzygnięcie poczekamy do przełomu 2011/12 r. Krótka lista polskich pretendentów ma być znana pod koniec 2010 r. Nabór aplikacji ruszy pod koniec przyszłego roku.
– Na przygotowanie mamy zatem jeszcze sporo czasu – stwierdził Wysocki.
Osią projektu ma być eksponowanie położenia Lublina między Wschodem i Zachodem, akcentowanie wielokulturowego dziedzictwa miasta oraz jego akademickości. Roboczy tytuł programu brzmi: „Dziedzictwo dla kultury, kultura dla rozwoju”.
Zwycięzca konkursu na ESK dostanie 1,5 mln euro z unijnej kasy.
– Gdyby chodziło tylko o te pieniądze to nie warto byłoby się angażować. Poprzez tytuł chcemy się stać miastem rozpoznawalnym w Europie, liczymy na napływ turystów, inwestycje, rozwój infrastruktury – wyliczał Wysocki.
Profity wskazywał Liverpool.
– W dniu ogłoszenia naszego zwycięstwa w konkursie ceny nieruchomości na terenie miasta wzrosły o 20 procent. Pojawili się nowi inwestorzy, m.in. wybudowano centrum handlowo-konferencyjne o wartości miliarda funtów, do czego ani jednego funta nie dołożył magistrat. Powstał nowy terminal dla promów – zapewnił Tyrakowski.
W Liverpoolu w przygotowanie projektu było zaangażowanych pięciu urzędników i 10 konsultantów. Prace ruszyły w 2000 r. Tytuł został przyznany w 2003 r. Obecnie projekt obsługuje 140 osób. Angielskie miasto wydało (2003-08) na przygotowania 117 mln funtów, z czego 72 mln pochodziły z kasy miasta.
W przyszłym roku Europejską Stolicą Kultury będzie Wilno, rok później niemieckie Essen (Ruhr).

Europejski Lublin
Serwis Regionalny TVP Lublin


Czy Lublin zostanie Europejską Stolicą Kultury w 2016 roku? Decyzja ma zapaść za trzy lata, ale już teraz władze miasta mobilizują siły, by ten tytuł uzyskać. Zaprosiły do Lublina przedstawicieli trzech europejskich miast, które są lub będą stolicami kultury Unii Europejskiej.
Ci przekonywali, że na drodze do tego prestiżowego tytułu najważniejsze jest to, aby przekonać nas samych - czyli mieszkańców Lublina.


Liverpool był dotąd znany przede wszystkim kibicom sportowym i fanom The Beateles, ale niedocenione nawet przez samych Brytyjczyków. Do niedawna Liverpool postrzegany był jako miasto niebezpieczne i w którym się nic nie dzieje.

Zmieniło się gdy został Europejską Stolicą Kultury. W przeszłości władze Liverpoolu miały wiele pomysłów. By je zrealizować zawsze brakowało pieniędzy. Wraz z tytułem Europejskiej Stolicy Kultury w mieście pojawili się inwestorzy. Tak jak w wielu innych miastach rozwinęła się kultura i rozbudowało miasto.

W przyszłym roku Europejską Stolicą Kultury będzie Wilno. W 2010 roku - Ruhr w Niemczech. Na razie zyski liczy Liverpool i już planuje kolejne imprezy, bo tytuł uzyskuje się na rok, ale mieszkańcy muszą czerpać korzyści przez lata.

Lublin stawia na dziedzictwo wielokulturowe. Atutem są działające i znane w świecie teatry. W mieście odbywa się kilka międzynarodowych festiwali. A organizowana od dwóch lat Noc z Kulturą - spotkała się z zainteresowaniem samych lublinian. Czy to wystarczy by w 2016 roku zostać Europejską Stolicą Kultury? Dotąd jedynym polskim miastem, które ten tytuł uzyskało był Kraków.