W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Lubelscy kibice doczekali się domowej wygranej

Lubelscy kibice doczekali się domowej wygranej
13.03.2017

Mocna defensywa od pierwszych minut – taką strategię przyjęły koszykarki z Lublina. Jak pokazały wydarzenia na parkiecie, było to bardzo opłacalne. Gorzowianki myliły się i pozwalały gospodyniom budować skromną przewagę. Trzy akcje Asii Boyd dały im pięć punktów. Na tym etapie spotkania ciężko było jednak mówić o wyraźnym prowadzeniu. Skuteczną ucieczkę „Pszczółkom” utrudniały ich własne błędy – od tych technicznych aż po przestrzelone rzuty. Po stronie Gorzowa bardzo dobrze w ataku spisywała się Paulina Misiek, która niemal w pojedynkę dostarczała punkty. Na trzy minuty przed zakończeniem kwarty gospodynie zabrały się do pracy w ofensywie i zmusiły trenera Dariusza Maciejewskiego do skorzystania z przerwy na żądanie przy stanie 8:17. Do końca partii przewaga miejscowych stopniała, ale akademiczki z Lublina wciąż prowadziły 20:14.

Początek kolejnej odsłony stał pod znakiem wyrównanej walki. Obie ekipy na zmianę dokładały kolejne punkty do swoich zdobyczy. Prawdziwe „wejście smoka” z ławki zaliczyła Dorota Mistygacz, która świetnie radziła sobie w grze na obwodzie. Dwie „trójki” z rzędu mówią same za siebie. Podobnie jak w poprzedniej kwarcie „Pszczółki” zaczęły odjeżdżać rywalkom. Kiedy gorzowianki przegrywały już 12 punktami, trener Maciejewski znowu wziął „czas”. Przerwa dała efekt odwrotny do zamierzonego, bo lublinianki ciągle znakomicie spisywały się zza łuku. Dobrą skutecznością w tym elemencie imponowała również Tess Madgen. Do przerwy AZS UMCS pewnie prowadził 41:24.

Po zmianie stron gorzowianki były zespołem lepszym. Nie tylko szybko zdobyły 4 punkty, ale także skutecznie popsuły szyki rywalkom dzięki solidnej obronie. Niemoc lubelskiej drużyny przerwała jednak Dominika Owczarzak. Strata przyjezdnych zaczęła się niebezpiecznie zmniejszać. Po 5 minutach Lublin prowadził 46:37 i ewidentnie był w dołku. W szeregach gospodyń mnożyły się proste błędy, a rywalki skrzętnie korzystały z takich prezentów. Gorzowianki złapały wiatr w żagle i po pół godzinie gry mecz zaczynał się na nowo. Traciły już tylko dwa punkty – 48:50.

Ostatnia odsłona uspokoiła lubelskich kibiców. „Pszczółki” po fatalnej trzeciej partii wróciły na właściwe tory i nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa. Pierwsze skrzypce w drużynie z Lublina grała Uju Ugoka, dla której była to najlepsza kwarta. Spokój wprowadzała też Dominika Owczarzak, która przypieczętowała wygraną 71:62. Gorzowianki nie miały już sił na kolejny zryw.

Pierwsze dwa spotkania w fazie play-off „Pszczółki” rozegrają już w najbliższy weekend. W ćwierćfinale rozgrywek akademiczki zmierzą się na wyjeździe z mistrzem Polski Wisłą Can-Pack Kraków.  Drużyna, która wygra trzy mecze awansuje do kolejnej fazy walki o tytuł najlepszego zespołu w kraju.

Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin - InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wielkopolski 71:62 (20:14, 21:10, 9:24, 21:14)

Lublin: Ugoka 12, Boyd 13, Owczarzak 16, Madgen 13, Dobrowolska 2 – D. Mistygacz 9, Dorogobuzowa 6, Jujka

Trener: Krzysztof Szewczyk

Gorzów Wlkp.: Talbot 14, Szajtauer 2, Misiek 17, Hurt 14, Dźwigalska – Kopciuch 3, Pawlak 12

Trener: Dariusz Maciejewski

źródło: azs.umcs.pl