W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Mistrzostwa Polski w pływaniu na Aqua Lublin dobiegły końca

Mistrzostwa Polski w pływaniu na Aqua Lublin dobiegły końca
21.12.2015

Kolejne rekordy Polski seniorów oraz juniorów, minima na starty w Mistrzostwach Europy w Londynie, a także mocne lubelskie akcenty. Zimowe Mistrzostwa Polski Seniorów i Młodzieżowców w pływaniu Lublin 2015 dobiegły już końca. Czwarty dzień zmagań zdecydowanie nie zawiódł oczekiwań kibiców.

Już pierwszy wyścig finałowy był dla lubelskich sympatyków pływania udany. Na dystansie 400 metrów zmiennym wystartowały reprezentantki Lubelszczyzny – Jowita Sieńczyk z Żaka Biała Podlaska i Julia Adamczyk z Lublinianki. Zajęły kolejno drugie i trzecie miejsce na podium. Konkurencję wygrała Paulina Piechota z UKS-u 190 Łódź z czasem 4:44.72.

Ciężko było dzisiaj na 400 zmiennym uzyskać dobry wynik, ale poprawiłam „życiówkę” o 2 sekundy i mi się to udało. Uważam te zawody za udane. We wszystkich startach poprawiłam rekordy życiowe – podkreśliła triumfatorka biegu.

Jestem bardzo zadowolona z tego, że mogłam zdobyć trzecie miejsce, bo jest to mój pierwszy medal na seniorskiej imprezie. Jestem tym bardziej szczęśliwa, że na tej pływalni mogłam to zrobić. Moja rodzina na pewno też się ciesz. Nawet nie wiem jak opisać to słowami – Julia Adamczyk nie kryła swojej radości ze zdobycia brązu.

Duże emocje wzbudził także drugi na tych mistrzostwach finałowy występ Jana Świtkowskiego. Zawodnik lubelskiej Skarpy dopłynął do mety jako drugi na dystansie 200 metrów stylem dowolnym. Wyprzedził go Kacper Majchrzak z Warty Poznań. Co ciekawe, w tym biegu aż 4 pływaków wypełniło minimum na starty w Londynie. Oprócz wymienionej dwójki, byli to jeszcze brązowy medalista Sebastian Szczepański (Korner Zielona Góra) oraz Filip Zaborowski (MKP Szczecin).

Płynąłem mocno od samego początku, Jasiek zaczął chyba troszeczkę za wolno. Sam przed chwilą to przyznał. Na pewno mnie nie zlekceważył. Wie jak pływam, bo razem w Kazaniu dokonaliśmy rzeczy niemożliwej w sztafecie. Zaliczyliśmy finał i kwalifikację olimpijską. Dokonaliśmy rzeczy niemożliwej – wyjaśniał po wygranym biegu Kacper Majchrzak.

Jestem zadowolony. To bardzo dobry wynik, lepszy o sekundę od mojego rekordu życiowego (1:43.15 – dop. red). Trochę mi za daleko Kacper uciekł na pierwszej „setce”. Ta szybkość na pierwszej części dystansu przyjdzie wraz z większą ilością przygotowania – mówił już po dekoracji Jan Świtkowski.

Po raz kolejny dobrze na zawodach zaprezentowała się Ludwika Szynal. Pływaczka Skarpy Lublin do ostatnich metrów walczyła o złoty medal na 200 metrów grzbietem. Zadania nie ułatwiał fakt, że obok niej na torze płynęła rekordzistka Polski Alicja Tchórz. Dopiero po ostatnim nawrocie zawodniczka Juvenii Wrocław wypracowała sobie niewielką przewagę, którą dociągnęła do końca.

Ten basen jest dla mnie zdecydowanie szczęśliwy. Wyniki dobre, długie utrzymanie formy. Myślę, że jest szczęśliwy nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich polskich pływaków, bo pływamy tutaj naprawdę niesamowicie szybko. Ludwika mnie strasznie naciskała w tym finale, ale jeszcze odbiłam tę piłeczkę i jeszcze się nie dałam. Mam nadzieję, że tak będzie jak najdłużej – oceniała wyścig finałowy na 200 metrów grzbietem Alicja Tchórz.

Brak mi słów. Po prostu się tego nie spodziewałam. Miałam nadzieję, że powalczę o medale, ale aż tak szybkiego czasu to się nie spodziewałam (2:05.94 – taki wynik dał jej minimum na ME w Londynie – dop. red.), więc super. Widziałam Alę, ale przez te ostatnie 20 metrów to już widziałam gwiazdki. Dałam z siebie wszystko – powiedziała niezwykle zmęczona po tym wyścigu Ludwika Szynal.

Nie tylko wyniki miejscowych pływaków były gratką dla kibiców. Ciekawie było także w rywalizacji żabkarzy. W biegu na 200 metrów zapachniało rekordem Polski seniorów. Pierwsze miejsce zajął Jacek Arentewicz z 2:07.00, a do wyczynu Sławomira Kuczki sprzed 9 lat z Helsinek zabrakło mu czterech dziesiątych sekundy.

Dwieście „żabą” nie jest lekkim dystansem. Ciężko mi się płynęło. Po 150 metrach, kiedy nie miałem żadnego rywala obok, było bardzo trudno utrzymać mi tempo, krok, ale cieszę się, że wygrałem i udało mi się to zrobić – powiedział mistrz Polski na 200 metrów stylem klasycznym.

O pechu może mówić Wioletta Orczykowska z Jordana Kraków. Do minimum na start w Londynie zabrakło jej pięciu setnych sekundy. Wygrała z rezultatem 1:58.29. Wymagany czas udało się natomiast osiągnąć Dominice Sztanderze, żabkarce z Juvenii Wrocław. Zawodniczka pobiła drugi rekord Polski na tych mistrzostwach (wcześniej w eliminacjach na 50 metrów stylem klasycznym). Beata Kamińska, medalistka z Mistrzostw Europy, czekała 10 lat aż ktoś poprawi jej rezultat na 100 metrów „żabką” z zawodów we włoskim Trieście.

Jestem dumna, że mi się udało. W końcu. Wczoraj w półfinale było naprawdę ciężko, to jednak dzisiaj wszystko poszło zgodnie z planem. Nie wiedziałam co się dzieje. Po prostu chciałam jak najszybciej dopłynąć do ściany – śmiała się po wyścigu Dominika Sztandera.

Dobrym wynikiem, lepszym od rekordu Polski juniorów do lat 18, może pochwalić się Michał Chudy. Zawodnik Wodnika Rawicz wywalczył złoto na 100 metrów zmiennym z czasem 54.18, wygrywając jedynie o siedem setnych sekundy z drugim na finiszu Łukaszem Chmielem.

Start na 100 metrów zmiennym zaliczam do udanych. Pobiłem drugi rekord Polski juniorów, wcześniej na 100 metrów motylkiem, gdzie zająłem trzecią pozycję. Teraz byłem już trochę zmęczony. Jestem z tego rezultatu zadowolony – ocenił Michał Chudy.

W rywalizacji na 100 metrów grzbietem panów po raz kolejny na słupkach spotkali się dwaj mistrzowie Europy – Radosław Kawęcki i Tomasz Polewka. Zwycięsko z tej konfrontacji wyszedł ten pierwszy, poprawiając przy tym o ponad cztery dziesiąte sekundy własny rekord Polski seniorów sprzed dwóch tygodni z Izraela.

Jeszcze jest trochę niedociągnięć, bo wejście w nawrót mi nie wyszło. Musiałem trochę przedłużyć cykl, ale jestem bardzo zadowolony. Pobiłem „życiówkę”. Szkoda, że to 200 metrów grzbietem mi nie wyszło. Może za bardzo chciałem i dlatego mi nie wyszło. Było sekundę gorzej od rekordu Polski – krytycznie spojrzał na swoje występy Radosław Kawęcki.

Rekord Polski poprawił także puławianin Konrad Czerniak. Zawodnik AZS AWF Katowice chciał zrehabilitować się po wczorajszej porażce na 100 metrów dowolnym i dzisiaj nie dał szans rywalom w sprincie na 50 metrów motylkiem. Pobił własny rekord kraju.

Dwa medale w konkurencjach indywidualnych dołożyła do swojej kolekcji Anna Dowgiert. Zawodniczka WKS-u Śląsk Wrocław najpierw triumfowała z dużą przewagą na 100 metrów motylkiem, a później musiała ustąpić miejsca Aleksandrze Urbańczyk w szybkim wyścigu na 50 metrów stylem dowolnym.

Zawsze zaczynałam „setkę” zapobiegawczo, to teraz po prostu stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia. Minimum mam pewne, więc to była taka, że tak powiem, zabawa i walka z samym sobą. Troszkę zabrakło do granicy 58 sekund (uzyskała czas 58.10 – dop. red.), było to w zasięgu, kilka błędów technicznych się przyczyniło do tego. Mam nadzieję, że wynik powtórzę na długim basenie – mówiła po swoim starcie na 100 motylkiem Anna Dowgiert.

Ostatni tego dnia rekord Polski padł w żeńskiej sztafecie 4x100 zmiennym. Najlepiej popłynęły zawodniczki Juvenii Wrocław w składzie Alicja Tchórz, Dominika Sztandera, Paula Żukowska i Weronika Górecka. Uzyskały czas 4:03.52, lepszy o trzynaście setnych od poprzedniego rekordu seniorek.

Pełne wyniki z całych mistrzostw znajdziecie na oficjalnej stronie zawodów:
http://live.megatiming.pl/bujak/2015/12_20_lublin/index.html

źródło: azs.umcs.pl