Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy po 150 sekundach gry prowadzili 6:0. W tym fragmencie gry aktywny na parkiecie był zwłaszcza Marcin Dutkiewicz, który po raz pierwszy w tym sezonie znalazł się w wyjściowej piątce. "Startowcy" byli skoncentrowani i prezentowali mocną obronę. Najlepiej świadczy o tym fakt, że w czerwono-czarni mieli zdecydowaną przewagę w zbiórkach (12:4) w pierwszej kwarcie. Po pięciu minutach nasz zespół prowadził czterema oczkami. Później przewaga podopiecznych Davida Dedka wzrosła i otwierająca mecz kwarta zakończyła się prowadzeniem 23:14.
Po celnym rzucie z dystansu Michaela Gospodarka na początku kolejnej odsłony lublinianie mieli już 14 punktów przewagi. Jednak później szczecinianie zaczęli odrabiać straty, a TBV Start miał problemy w ofensywie i ostatecznie do przerwy w hali Globus miejscowi prowadzili 34:30. Najskuteczniejszym zawodnikiem czerwono-czarnych był w pierwszej połowie Chavaughn Lewis, który zdobył 17 oczek.
Po zmianie stron rywalizacja nadal była zacięta. Niestety, w naszym zespole nadal szwankowała skuteczność pod koszem rywali. To głównie z tego powodu King zdołał doprowadzić do remisu, a następnie wyjść na prowadzenie i po 30 minutach gry rezultat wynosił 48:43 na korzyść przyjezdnych.
W ostatniej kwarcie obie drużyny walczyły niemal punkt za punkt. Na nieszczęście dla lublinian, ekipa prowadzona przez trenera Mindaugasa Budzinauskasa potrafiła utrzymywać swoją przewagę. Znakomitą partię rozgrywał lider gości, Paweł Kikowski, który był najskuteczniejszym graczem zespołu ze Szczecina. TBV Start ambitnie walczył o dobry wynik do ostatnich sekund, jednak musiał przełknąć gorycz pierwszej domowej porażki w sezonie.
TBV Start Lublin – King Szczecin 77:81 (23:14, 11:16, 9:18, 34:32)
TBV Start: Lewis 23, Washington 16, Dutkiewicz 10, Gospodarek 9, Reynolds 8, Mirković 7, Czerlonko 4, Szymański 0, Ciechociński 0, Zalewski.
King: Kikowski 23, Jogela 17, Bartosz 10, Medlock 9, Diduszko 6, Paliukenas 6, Diesiatnikow 5, Kowalczyk 4, Harris 1.
żródło: startlublin.pl
