W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Porażka Startu Lublin z Asseco Gdynia 52:83

Porażka Startu Lublin z Asseco Gdynia 52:83
02.11.2015

Dla przeciwnika to już piąta wygrana w szóstym meczu obecnego sezonu. Koszykarzom STARTU Lublin spotkanie całkowicie nie wyszło – największym wygranym może czuć się Adam Myśliwiec, który zadebiutował w Tauron Basket Lidze i okrasił go 9 punktami.

Start do Gdyni pojechał bez Jarosława Trojana, który na treningu nabawił się kontuzji. Po szczegółowych badaniach dowiemy się, na ile poważny to uraz i jak długo środkowy będzie musiał pauzować. Wobec tego do wyjściowej piątki powrócił Igor Chumakov. Znalazł się w niej również Alan Czujkowski.

Pierwsza kwarta, co prawda przegrana 9:15, nie zapowiadała koszmaru, który wydarzył się potem. Po trafieniach Chumakova oraz Nicka Kellogga za 3, Lublinianie prowadzili 5:2. Straty oraz słaba skuteczność, pozwoliły Asseco przejąć kontrolę nad spotkaniem. Mimo 6 prób rzutów w końcowych 3 minutach pierwszej odsłony, gościom nie udało się powiększyć dorobku. Szkoda, bo gospodarze również w tym fragmencie nie grzeszyli skutecznością.

W drugiej kwarcie miejscowi weszli jednak na wyższe obroty. Od stanu 18:13, gdynianie rzucili 14 oczek z rzędu i ostatecznie zeszli do szatni prowadząc 16 punktami (37:21). – Drużyna Asseco pokazała, że w tym sezonie gra naprawdę fajnie. W jej składzie są młodzi zawodnicy, którzy lubią i potrafią biegać do kontry. W pierwszej połowie zabili nas tą kontrą. Nie trafialiśmy swoich rzutów, Asseco wypracowało sporą przewagę i w zasadzie było po meczu – podsumowuje Alan Czujkowski.

Trzecią część meczu w Gdyni zapamięta Adam Myśliwiec. W 23. minucie zmienił Chumakova i dzięki temu zaliczył debiut w Tauron Basket Lidze. Debiutanckie spotkanie indywidualnie zaliczy do udanych – przez prawie 15 minut rzucił 9 punktów, miał 2 zbiórki, asystę i blok.

Drużynowo lublinianie mieli jeszcze więcej kłopotów, bo brakowało centymetrów pod koszem – nie dość, że nie było w Gdyni Trojana, to jeszcze Chumakov oraz Bartosz Ciechociński mieli już 4 faule na swoim koncie. W 29. minucie Asseco prowadziło nawet 32 punktami – najwyżej w meczu (61:29). Czwarta kwarta nie mogła już niczego zmienić i gospodarze odnieśli zasłużoną wygraną.

W kolejnym spotkaniu czerwono-czarni zagrają z AZS Koszalin. Ten mecz rozpocznie się 7 listopada o godzinie 18. Oczywiście, na lubelskim Globusie.

Asseco Gdynia – Start Lublin 83:52 (15:9, 22:12, 26:16, 20:15)
Asseco: Matczak 18 (2x3, 8 zb), Żołnierewicz 13 (1x3), Parzeński 7 (1x3, 6 zb, 2 bloki), Frasunkiewicz 7 (1x3, 9 as, 6 zb), Hickey 2 (5 przechwytów) – Kowalczyk 12 (2x3), Szczotka 10 (8 zb), Kaplanović 7, Morozow 3 (1x3), Frąckiewicz 2, Czerlonko 2, Kołodziej.
Start: Kellogg 16 (2x3, 6 zb, 3 przechwyty), Chumakov 14 (7 zb), Jackson 4 (3 as), Salamonik 4 (8 zb), Czujkowski 1 – Myśliwiec 9, Grzeliński 2, Poole 2, Małecki, Ciechociński.