W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Pszczółka AZS UMCS Lublin vs. Ślęza Wrocław 47:70

Pszczółka AZS UMCS Lublin vs. Ślęza Wrocław 47:70
21.10.2016

Pszczółka AZS UMCS Lublin przegrała na własnym parkiecie ze Ślęzą Wrocław 47:70. Sam wynik zszedł jednak na dalszy plan, bo cieniem na całej rywalizacji położyła się groźnie wyglądająca kontuzja Dominiki Owczarzak.

Koszykarka musiała opuścić boisko zaraz na początku spotkania. Z niezdolną do gry Aliyyah Handford ciężar rozgrywania piłki spoczął na barkach Australijki Tess Madgen. Pech nie opuścił także Uju Ugoki. Nigeryjka w jednej z akcji straciła zęba.

Błyskawicznie pierwsze punkty tego spotkania zdobyła Kateryna Dorogobuzova. W kolejnych akcjach lublinianki dołożyły dodatkowe "oczka" do swojego wyniku. Wrocławianki na tablicy zapisały się dopiero w 2. minucie gry za sprawą celnego rzutu wolnego Nikki Greene. Od początku było widać, że mają bardzo duże problemy ze skończeniem akcji, nawet bez pressingu obrony. W końcu zaczęły jednak trafiać i odrobiły straty do rywalek. W połowie kwarty „Pszczółki wygrywały” już tylko 11:8. Po chwili 10. punkt dla Ślęzy zdobyła Sharnee Zoll i trener Krzysztof Szewczyk skorzystał z przerwy na żądanie. Końcówka premierowej odsłony była bardzo wyrównana. Uju Ugoka musiała opuścić parkiet, bo szybko złapała 3 faule. Takiej okazji nie zmarnowała Nikki Greene, która zdominowała strefę podkoszową. Po 10 minutach było 19:19.

W kolejnej partii potwierdziło się, że będziemy oglądali wyrównaną grę. Żadna z ekip nie mogła osiągnąć wyraźnej przewagi. Akademiczki bez swojej podstawowej rozgrywającej nie grały tak płynnie w ataku jak w poprzednich spotkaniach. Ciągle jednak trzymały się blisko rywalek, które objęły nieznaczne prowadzenie. Dobre zawody rozgrywała Uju Ugoka, która wróciła na drugą kwartę na parkiet. Nigeryjka miała dużo okazji do zdobywania punktów dzięki solidnej grze całego zespołu. Ostatnie sekundy należały jednak do przyjezdnych. Ślęza wyszła na prowadzenie 39:36.

Z minuty na minutę przewaga Wrocławia się powiększała. Trener Krzysztof Szewczyk wziął „czas” kiedy gospodynie przegrywały 38:45. Mnożyły się także proste straty w ofensywie. Ślęza bezlitośnie wykorzystywała każde takie potknięcie. Przez kilka minut gospodynie nie mogły znaleźć drogi do kosza. Niemoc w ataku przełamała Tess Madgen. Goście przejęli inicjatywę i kontrolowali przebieg spotkania. Przed decydująca kwartą wypracowali sobie przewagę 15 punktów – 55:40.

W ostatniej partii punkty dla akademiczek zdobywała niemal wyłącznie Kateryna Dorogobuzova. Ślęza miała wygraną na wyciągnięcie ręki i tej szansy nie zmarnowała. Dobra obrona plus solidny atak pozwoliły im odnieść pewne zwycięstwo. Ostatecznie wrocławianki wygrały 70:47 i zapisały na swoim koncie drugi triumf w tegorocznych rozgrywkach.

Na parkiet Basket Ligi Kobiet „Pszczółki” powrócą już w niedzielę. Wtedy też zagrają na wyjeździe z Basketem Gdynia.

---

Pszczółka AZS UMCS Lublin – Ślęza Wrocław 47:70 (19:19, 17:20, 4:16, 7:15)

Pszczółka: Ugoka 10 (10 zb.), Madgen 10, Dorogobuzova 18, Owczarzak, Mistygacz – Szumełda-Krzycka 3, Jujka 6, Dobrowolska

Trener: Krzysztof Szewczyk

Ślęza: Zoll 12, Skobel 4, Kaczmarczyk 7, Kastanek 11, Greene 17 (14 zb.) – Rymarenko 13, Śnieżek 6, Sklepowicz, Siemienas

Trener: Arkadiusz Rusin

Sędziowie: Maciej Kotulski, Marcin Bieńkowski, Damian Myszka

Źródło: http://azs.umcs.pl