W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Wicemistrz Polski lepszy na inaugurację BLK

Wicemistrz Polski lepszy na inaugurację BLK
03.10.2016

Nie tak lubelscy kibice wyobrażali sobie inaugurację Basket Ligi Kobiet. Pszczółka AZS UMCS przegrała na własnym parkiecie z Artego Bydgoszcz 56:64. Lubliniankom nie udało się na czas poprawić braków w defensywie.

Pierwsze punkty padły łupem bydgoszczanek, a ich autorką była Anne Marie Armstrong. Dziewczyny z Lublina nie pozostawały im dłużne i błyskawicznie odpowiedziały dwoma skutecznymi akcjami. Nowa zawodniczka Artego świetnie jednak rozpoczęła to spotkanie i szybko dorzucała kolejne punkty. AZS UMCS miał spore problemy z obroną rzutów na obwodzie. W ciągu niecałych 5 minut gry goście trafili trzykrotnie zza łuku. Kłopoty w defensywie zmusiły Krzysztofa Szewczyka do skorzystania z „czasu” przy stanie 9:13. Pierwsze 10 minut zdecydowanie należało do wicemistrza Polski. Artego bezlitośnie wykorzystywało każdą defensywną pomyłkę „Pszczółek”. Dlatego do przerwy lublinianki przegrywały 12:20.

Po krótkiej naradzie do akcji wkroczyła Uju Ugoka dwukrotnie kończąc z punktami na koncie. Dużo do życzenia pozostawiała za to jej dyspozycja z linii rzutów wolnych. Po drugiej stronie barykady był świetnie grający boiskowy generał – Maurita Reid. Koszykarka punktowała i pomagała swoim koleżankom w dochodzeniu do otwartych pozycji. Ta taktyka zdawała egzamin, bo przyjezdne powiększyły znacznie swoją przewagę – 19:33. Opiekun akademiczek ponownie skorzystał z przerwy na żądanie. Na niewiele się to jednak zdało. Do słabej obrony doszło jeszcze forsowanie nieprzygotowanych rzutów. Po dwóch kwartach gospodynie traciły już 17 punktów – 25:42.

W kolejnych akcjach po przerwie Artego potwierdzało mistrzowską formę. Podopieczne Tomasza Herkta nic nie straciły ze swojej dobrej dyspozycji z pierwszej części spotkania. Akademiczki z Lublina próbowały odrabiać straty, ale brakowało im skuteczności. Swoją obecność na boisku zaznaczyła Aliyyah Handford w pojedynkę powstrzymując Mauritę Reid. Lepszą dyspozycję w ofensywie „Pszczółki” przeplatały błędami w obronie. Do odrobienia pozostało im jeszcze 14 punktów – 40:54.

Niestety, to Artego wyjechało z Lublina z dwoma punktami. Akademiczki zaczęły bronić trochę odważniej, dzięki czemu straty udało się zmniejszyć. Nie pomógł im fakt, że liderka zespołu z Bydgoszczy musiała opuścić parkiet za przekroczenie limitu fauli. Na nieszczęście lublinianek, z tego samego powodu z gry wypadła Aliyyah Handford. Gospodyniom starczyło czasu na odrobienie 6 punktów. Mecz zakończył się wynikiem 64:56 dla Artego.

„Pszczółki” będą miały niewiele czasu na odpoczynek. Już w sobotę zmierzą się w meczu wyjazdowym z mistrzem Polski – Wisłą Can-Pack Kraków.

W przerwie meczy miała miejsce ceremonia podziękowania lubelskim sportowcom - uczestnikom 15. Letnich Igrzysk Paraolimpijskich Rio de Janeiro 2016. Prezydent Miasta Lublin p. Krzysztof Żuk oraz wiceminister sportu p. Jarosław Stawiarski podziękowali Adamowi Dudce, Piotrowi Sawickiemu (ICSiR Start Lublin), Iwonie Podkościelnej i Aleksandrze Tecław (KKT Hetman Lublin) za udział w Igrzyskach Olimpijskich, w tym również Iwonie i Aleksandrze za zdobycie złotego medalu olimpijskiego. W imieniu nieobecnych Michała Ładosza i Marcina Polaka  podziękowania odebrał Prezes KKT Hetman Lublin p. Andrzej Góźdź.

======

Konferencja pomeczowa:

Tomasz Herkt (trener Artego Bydgoszcz):

Przede wszystkim cieszymy się ze zwycięstwa. Mamy troszeczkę w tej chwili problemy zdrowotne i ograniczona rotację, więc obawialiśmy się tego spotkania. Lublin to bardzo dobra drużyna, więc zwycięstwo cieszy. Tym bardziej zwycięstwo  na wyjeździe. Zwracaliśmy uwagę przed meczem na to, żeby nie przegrać „deski”. Lublin w meczach z Rygą i z zespołem litewskim miał bardzo dużo zbiórek. Myśmy wygrali dzisiaj 40:38 i to jest duży plus, natomiast przegraliśmy „deskę” w ataku. Tutaj zezwoliliśmy przeciwnikowi na oddanie powtórnych rzutów. Dwie różne połowy. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu bardzo dobra, zbudowaliśmy przewagę, graliśmy bardzo dobrze w obronie i graliśmy skutecznie w ataku tylko na 5 stratach. Później w drugiej połowie trochę sił brakowało. Tak jak wspomniałem, rotacja. Przede wszystkim zabrakło nam Stallworth pod koszem. Mieliśmy tylko dwie zawodniczki – Martynę Koc i Anne Armstrong – i to powodowało, że nasze akcje stały się mniej płynne w ataku i bardziej przewidywalne dla przeciwnika. Tak jak powiedziałem, cieszymy się ze zwycięstwa. To ważne zwycięstwo na początek rozgrywek, tym bardziej na boisku przeciwnika.

Maurita Reid (Artego Bydgoszcz):

Pierwsza połowa była nasza. Zagrałyśmy naprawdę dobrze, wykorzystywałyśmy swoje szanse, grałyśmy świetnie w obronie i w ataku. Straciliśmy to w drugiej połowie. Przeciwniczki wróciły do gry bardziej agresywne i zrobiły to, co mogły, żeby dać sobie szansę na wygranie. Musimy pracować nad szczegółami jako zespół i musimy być coraz lepsi. Gratuluję przeciwnikom, zagrali bardzo dobrze i to był dobry mecz.

Krzysztof Szewczyk (Pszczółka AZS UMCS Lublin):

Gratuluję zespołowi z Bydgoszczy, w przeciągu całego spotkania, na pewno zasłużonego zwycięstwa. My, tak jak trener tutaj wcześniej wspomniał, tydzień temu graliśmy dobrze. Dzisiaj nasza pierwsza połowa, tak naprawdę nie wiem jak to wytłumaczyć. Zagraliśmy zupełnie bez energii, bez agresywności. Nie chodzi tylko o obronę, gdzie straciliśmy 42 punkty, ale też i atak – to nie była nasza gra. Przegrywając 17 punktami nie jest łatwo to odrobić. Mieliśmy w drugiej połowie, powiedzmy były dwa takie momenty, w których złamać tę taką barierę 10 punktów. Jeszcze było tam 7 czy 8 minut do końca, ale niestety przestrzelony lay-up, faul 2+1 i niestety tego się nie udało przełamać. Na pewno jesteśmy lepszym zespołem niż dzisiaj to pokazaliśmy, to bez dwóch zdań. Możemy grać lepiej, ale to musi być takie zaangażowanie i taka gdzieś agresja jak w drugiej połowie. No i oczywiście wyeliminować błędy, przestrzelone rzuty, niepotrzebne straty. No nic, pracujemy dalej. Za tydzień jedziemy do Krakowa i będziemy się bili.

Dorota Mistygacz (Pszczółka AZS UMCS Lublin):

Gratuluję również zespołowi z Bydgoszczy. Myślę, że jak się przegrywa 20 z zespołem z Bydgoszczy, to ciężko na pewno późnej to nadrobić. Myślę też, że nie wykorzystałyśmy braku Stallworth pod koszem i przegrałyśmy „deskę”. Szkoda, że z tej strony pokazałyśmy się w pierwszym meczu kibicom, ale sezon jest długi i mam nadzieję, że później będzie lepiej.

Pszczółka AZS UMCS Lublin - Artego Bydgoszcz 56:64 (12:20, 13:22, 15:12, 16:10)

AZS: Ugoka 17, Handford 14, Owczarzak 6, Madgen 5, Jujka 4 - Dobrowolska 2, Dorogobuzova 8, Mistygacz, Szumełda-Krzycka

Trener: Krzysztof Szewczyk

Artego: Armstrong 14, Międzik 12, Reid 14, Koc 16, Szybała 5 - Suknarowska 1, Niedźwiedzka 2

Trener: Tomasz Herkt

Sędziowie: Grzegorz Czajka, Adam Wierzman, Tomasz Tomaszewski

źródło: K. Kurasiewicz azs.umcs.pl