W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Dziedzictwo niematerialne: remixuj albo giń?

Dziedzictwo niematerialne: remixuj albo giń?
23.08.201309:17

Za nami siódma edycja Jarmarku Jagiellońskiego w Lublinie. Były to cztery dni pełne wrażeń, spotkań z tradycją, dialogu międzykulturowego, którym w tym roku szczególnie mocno towarzyszyła refleksja na temat ochrony niematerialnego dziedzictwa kultury. Temu zagadnieniu poświęcony został też najnowszy numer magazynu kulturaenter.pl do którego lektury niniejszym zachęcamy.
Dziedzictwo niematerialne: remixuj albo giń? Ratyfikacja przez Polskę (w 2011 r). Konwencji UNESCO dotyczącej ochrony niematerialnego dziedzictwa kultury stawia przed nami zadanie zabezpieczenia trwałości owego – ulotnego ze swej natury – dorobku. Wymaga to namysłu nad tym, co warte jest podtrzymania, jakie „strategie przetrwania” przyjąć oraz kto, dla kogo i w jakim celu zachowuje. Inaczej więc niż zabytki, którym do samego istnienia wystarczą konserwatorzy dbający o niezmienność – dorobek niematerialny, aby trwać potrzebuje uczestników, ciągłej transmisji, a więc i spotkania człowieka z człowiekiem. W „Kulturze Enter” chcemy rozpocząć powyższe rozważania przyglądając się bliżej jednemu z obszarów dziedzictwa kulturowego, zwłaszcza w jego niematerialnym wymiarze. A będzie to… Kultura ludowa, kultura wiejska, kultura chłopska… – terminy zbliżone, ale nie tożsame i stąd wiele batalii o nie. Aby nie dać się zbytnio pochłonąć kwestiom ustalania słusznego nazewnictwa, posłużę się opisowym wprowadzeniem w podejmowany temat: interesują nas te elementy dziedzictwa kulturowego, które w rubryce pochodzenie wpisane mają słowo „chłopskie” – wszelkie zjawiska, którym intuicyjnie, posługując się potoczną wiedzą przypinamy etykietkę „ludowy/a/e”. W tym numerze chcemy zastanowić się, jak z tego spadku po wiejskich przodkach korzystamy. Gdzie znajduje schronienie ten typ kultury w czasach, gdy przestała je dawać wieś? I czy rzeczywiście nowe miejsca są dla niej bezpieczne? Przez odwołania do takich dziedzin jak muzyka, taniec, teatr i design autorzy sprawdzają, jak dorobek kulturowy chłopów funkcjonuje w obrębie kultury współczesnej. Kim są kontynuatorzy ludowych tradycji? Jakich kodów komunikacyjnych używają, aby były czytelne dla współczesnego odbiorcy/uczestnika? Jakie konsekwencje pociąga za sobą remix? Na marginesie szukania wyjaśnień pojawia się też inne pytanie: czy ta kultura jest właściwie jeszcze ciągle żywa? Zachęcam do sprawdzenia, czy autorzy artykułów są zgodni w tej kwestii. Katarzyna Piwońska Anna Weronika Brzezińska Pięć ważnych pytań na temat ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego Obowiązywanie nowego dokumentu prawa międzynarodowego – Konwencji w sprawie ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego – wzbudza wiele wątpliwości i pytań. Warto znać na nie odpowiedź po to, aby wiedzieć, pamiętać i… poszukiwać. Agata Miloch Digitalizacja kultury wiejskiej, czyli rozważania o postępie i przetrwaniu Jak wprowadzić w kontekst kultury chłopskiej osoby, które nie przeżyły jeszcze wyjątkowej atmosfery wiejskiej potańcówki, nie weszły w trans oberka, nie zaśpiewały i nie zagrały z wiejskimi muzykantami? Czy jest to możliwe poprzez warsztaty, film, video, pliki audio, mp3 lub inne formy przekazu? Małgorzata Anna Maciejewska Autentyczne łatanie przerwanej transmisji Czy tradycję należy z pietyzmem odtwarzać i zachowywać, czy raczej przetwarzać i dostosowywać do współczesności? Tak postawione pytanie definiuje – w sposób dosyć zgrubny – dwa zwalczające się stronnictwa: „tradycjonalistów” i „folkowców”. Jednak bliższe przyjrzenie się uczestnikom sporu komplikuje prostotę opozycji zachowywać/przetwarzać. Okazuje się bowiem, że wielu „tradycjonalistów” jest również w pewnym sensie folkowcami. Remigiusz Mazur-Hanaj Tabor. Nieco hermeneutyczne uwagi o powrocie do tradycji Istotą Taboru jest poznanie, nauka kultury etnomuzycznej w jej wersji mikroregionalnej i regionalnej, bezpośrednio u źródła, a więc u jej sukcesorów, w ich „małej ojczyźnie” czyli in situ, rzecz jasna z tychże sukcesorów udziałem. Jest to zatem spotkanie. Maria Małanicz-Przybylska Jak wam się podoba góralsko muzyka? Podhale w literaturze historycznej, społecznej, etnograficznej, popularnej jawi się jako pewnego rodzaju oaza żywotności tradycyjnej kultury. Warto jednak przyjrzeć się, w jaki sposób młode pokolenia górali korzystają ze spuścizny przodków, bowiem aktualne przestrzenie eksploatacji „góralszczyzny” na Podhalu zdecydowanie odbiegają od tego, co skłonni byśmy byli nazwać tradycją. Izabela Kubiak Polka galopka – o strażnikach ludowego brzmienia Lud wiejski potrafił i bardzo ciężko pracować, i bardzo głośno się bawić. Wieś wydała nie tylko wielu dobrych rolników,, ale i wybitnych muzyków, niezwykle uzdolnionych artystów. W większości samouków. Jeden z ostatnich wiejskich muzykantów stwierdza nawet: „W naszych okolicach nie było skrzypka, co by znał nuty”. Marta Cicha „Cała ta ludowizna jest nie dla mnie” Czym jest życie człowieka nie posiadającego żadnej pasji? Nudną i pozbawioną radości egzystencją, która bardziej przypomina funkcjonowanie robota. Chcę opowiedzieć o tym, jak doszło do tego, że folklor stał się moją radością i fascynacją. Krystyna Mogilnicka „Sclavi / Pieśń Emigranta” – o pieśni, która z połonin przenosi się do teatru Materiałem dla aktora takiego teatru jak Farma v jeskyni jest żywy kontakt z ludźmi i miejscami – atmosfera, którą można odtworzyć, upamiętnić albo wręcz przywrócić działaniem fizycznym na scenie. Uczestnicy ekspedycji domyślali się, że u podnóża Tatr, pomijając zespoły folklorystyczne, znajdą jeszcze żywą tradycję, obrzędy religijne, kulturę baców... Ewa Klekot Etnodizajn: utopijne korzenie nowoczesnej tożsamości Na półkach supermarketu kultury czekają m.in. produkty określane mianem etnodizajnu, – decydowanie się na nie to również element tworzenia własnej tożsamości. Marta Machowska Quo vaditis, perebory? Perebory (ornamenty tkackie robione metoda wybierania) powinno się ratować, ale i również podtrzymywać ich status wyjątkowości oraz jakości. Jednak w jakim celu je wtedy wyrabiać? Czy wystarczy utrzymywać je na potrzeby ludowych zespołów? A co, jeśli w pewnym momencie zespoły przestaną zgłaszać zapotrzebowanie? Czy wtedy sztuka tkania pereborów zaniknie? Martyna Bokiniec Moda na ludowość Kwiaty – zwłaszcza te polne, filc – już nie na gumowcach, korale – nie tylko czerwone… Z czym dzisiaj kojarzona jest ludowość i jakie jej części przetrwały dzięki modzie? Źródło: www.kulturaenter.pl