W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Unia lubelska. Vivat Rzeczpospolita!

Unia lubelska. Vivat Rzeczpospolita!
24.06.201923:53

1 lipca 1569 r. podczas obrad sejmu walnego w Lublinie zostało zaprzysiężone porozumienie, które na ponad dwa wieki połączyło losy Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Dokument został ratyfikowany przez króla Zygmunta II Augusta 4 lipca 1969 r. i na trwałe uregulował relacje między Koroną a Litwą. Powstała dzięki niemu Rzeczpospolita miała wspólnie wybieranego władcę, wspólny sejm walny, obradujący w Warszawie, a także wspólną obronę, politykę zagraniczną i podobną walutę. Same monety różniły się wyglądem. Królestwo reprezentował Orzeł, Księstwo – Pogoń. Znaki te również dziś symbolizują dwa państwa, które są głównymi spadkobiercami unii – Polskę i Litwę.

Zawarta w Lublinie umowa była wynikiem długotrwałych procesów i działania różnych czynników. Unii lubelskiej sprzyjały polsko-litewskie związki dynastyczne, sformalizowane od czasów porozumienia w Krewie w 1385 r. Zgodnie z jego ustaleniami, Jadwiga Andegaweńska zawarła małżeństwo z wielkim księciem litewskim Jagiełłą, zaś Litwa miała przyjąć chrzest i zostać przyłączona do Królestwa Polskiego. Ostatniego z wymienionych postanowień nie zrealizowano, jednak Korona i Litwa pozostawały w ścisłych związkach dynastycznych.

W XVI w. w Królestwie Polskim narodził się szlachecki ruch egzekucyjny. Wśród wielu postulatów egzekucji praw i dóbr, szlachta polska domagała się również wykonania postanowień układów polsko-litewskich. Za zacieśnieniem stosunków z Królestwem Polskim opowiadała się także część szlachty litewskiej, która widziała w tym akcie szansę na zwiększenie swoich praw i przywilejów. Kolejnym ważnym czynnikiem, który wpłynął na zawarcie unii lubelskiej, było zagrożenie na wschodnich granicach Litwy w postaci rosnącego w siłę od końca XIV w. państwa moskiewskiego. W XVI w. sytuacja na wschodnich rubieżach Wielkiego Księstwa Litewskiego ulegała dalszemu pogorszeniu. W 1558 r. doszło do wybuchu wojny inflanckiej między połączonymi siłami Korony i Litwy, Szwecją i Carstwem Rosyjskim. Projekt polsko-litewskiego porozumienia – w perspektywie wygaśnięcia dynastii z powodu braku potomka – wsparł również król Zygmunt II August.

Unia lubelska stworzyła zróżnicowaną strukturę polityczną, społeczną i kulturową, która później zapisała się w historii jako Rzeczpospolita Obojga Narodów. Obszar Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego w rzeczywistości był zamieszkany przez ludność podzieloną na wiele wspólnot, określanych przez własne instytucje religijne, własny język lub odrębną organizację społeczną. Ten obraz wielokulturowości stał się podstawą głównego hasła opisującego wspólne dziedzictwo, które stanowi źródło dla wyobraźni współczesnych państw powstałych na obszarze Rzeczypospolitej.

Jednocześnie, lokalne wspólnoty, przypisując sobie to doświadczenie historyczne, stworzyły rywalizujące, a niekiedy przeciwstawne narracje. Liczne próby pokojowego współistnienia jak i częste konflikty, które składały się na życie codzienne mieszkańców Rzeczpospolitej, były odczytywane przez nakładanie kolejnych perspektyw, powstałych w kontekstach sprzyjających tendencjom odśrodkowym i zamknięciu w „swojej” historii narodowej. W efekcie, z historycznym dziedzictwem unii lubelskiej wciąż zmagają się lub korzystają z niego, spadkobiercy powstałego w 1569 r. państwa: Białoruś, Litwa, Polska, Ukraina.

Połączenie Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego było decyzją przedstawicieli obydwu państw, umotywowaną interesami każdej ze stron. W tym wymiarze, w akcie zawartym w Lublinie można widzieć źródło obywatelsko-federacyjnych tradycji kontynentu europejskiego. Unia lubelska stanowi przykład modelu politycznego, pierwszego tego rodzaju doświadczenia, które połączyło w jeden obszar różne wspólnoty i różne struktury państwowe, tak jak współcześnie stara się to robić Unia Europejska. Dobitnie wyrażają to słowa Jana Pawła II „od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej”, które zapisały się już we współczesnym dyskursie pamięciowym o obydwu uniach.

Vivat Rzeczpospolita! – Wprowadzenie

 

Ufać Mu będziem iże czyni ku nam swe miłosierdzie.

Traktat Unii Lubelskiej uroczyście podpisano w Refektarzu klasztoru dominikanów w Lublinie 1 lipca 1569 roku. Poprzedziło go sześć lat starań i zabiegów ze strony tak Króla, jak i wszystkich stanów Wielkiego Księstwa Litewskiego i Korony Polskiej, „ku naprawie tego zjednoczenia”, które trwało już niemal dwa stulecia począwszy od Unii w Krewie. Sygnatariusze tego aktu uznali, że zapisy te „…nie mają nigdy wiecznym czasy być wzruszane i odmieniane, ale wieczne (…) ślubując i obiecując przed Panem Bogiem.” Za takie wydarzenie należy wyrazić wdzięczność Bożej Opatrzności, tym bardziej po latach, gdy już wiemy jak ogromne było znaczenie Unii dla Rzeczpospolitej Obojga Narodów, trwającej jeszcze w powodzeniu przez niemal dwa i pół wieku.

Nie pozostaje i nam nic innego, niż wspominać ten dzień z wdzięcznością. Wierzymy, że sukces dyplomatyczny zaprowadził wszystkich uczestników tego wydarzenia do Bazyliki Relikwii Krzyża Świętego u lubelskich ojców, gdzie odprawiono uroczystą Sumę. Nasza płyta jest fantazją na temat takiej mszy dziękczynnej. Jest pewne, że taka celebracja byłaby dziękczynieniem skierowanym do Opatrzności Bożej. Propria wotywne ku Najświętszej Trójcy, które najpewniej wybraliby celebransi takiej uroczystości, odnaleźliśmy w Graduale brata Wiktoryna, który powstał ok. 1540 roku i do dzisiaj znajduje się w bibliotece krakowskiego Konwentu Dominikanów. Taki chorał z pewnością wykonywano w tamtych latach również w klasztorze lubelskim. Ordinarium mszalne z kolei nie mogło być inne, niż uroczysta Missa Te Deum Krzysztofa Borka. Ten mało znany renesansowy kompozytor zmarł ok. roku 1573. Pozostały po nim zaledwie dwie msze, odnalezione w zbiorach królewskiej Kapeli Rorantystów. Nie wiadomo, czy jego Missa Te Deum mogła być obecna w repertuarze chóru dominikanów z Lublina, jednak będąc kompozycją opartą na cantus firmus dziękczynnego hymnu Te Deum laudamus wydała nam się najbardziej odpowiednia do stworzenia tego laudacyjnego spektaklu. Tym bardziej, że powstała ona w czasach, o których mówimy. Być może Krzysztof Borek tworzył ją na królewskie zamówienie… Jej niezwykłość polega na zastosowaniu techniki imitacyjnej w muzycznej fakturze. W każdej części mszalnego ordinarium znajdują się, formalnie nie związane z treścią tych śpiewów, cytaty z hymnu dziękczynnego w postaci wybranych wersów wkomponowanych w strukturę polifoniczną. Tutaj, jako dominujące chorałowe cantus firmus, pełni rolę elementu zdecydowanie porządkującego tę pierwotnie swobodną strukturę. Kompozytor dopasował sens poszczególnych wersów z hymnu do treści każdej przeimitowanej w ten sposób części Ordinarium. Dla dopełnienia dramaturgii dziękczynnej uroczystości należało ją zakończyć samym hymnem Te Deum. Posłużyliśmy się w tym celu chorałem dominikańskim, aby zachować spójność form monodycznych całości wydarzenia. Jednak tak uroczysta celebracja, być może w obecności samego Króla, musiała być uświetniona udziałem iubilaeorum, czyli partiami instrumentów, jakie naówczas dopuszczalne były w liturgii. Wybór padł na puzony i kornety. Miało to swoje uzasadnienie w tym, że wszelkie trąby nie wytwarzają dźwięku same z siebie, ale dzięki zadęciu warg instrumentalistów, którzy na nich grają. Przy tym instrumenty te dźwięczą z wielką mocą i jednocześnie łagodnie błyszczą niczym najjaśniejsze światło. Dlatego też stworzyliśmy specjalnie dla tego nagrania wersję alternatim hymnu Te Deum laudamus, posługując się wspomnianym wyżej chorałem i fragmentami z Missa Te Deum Krzysztofa Borka przetranskrybowanymi na zespół puzonów i kornet. Te fragmenty odpowiadają miejscom mszy, w których pojawia się analogiczny do wybranego wersu fragment cantus firmus hymnu. Można powiedzieć, że skomponowaliśmy ten hymn specjalnie dla tego wydarzenia…

Oczywiście instrumenty dodają splendoru całemu wydarzeniu pojawiając się także w innych częściach celebracji. Wszystko zaczyna się od uroczystej intrady podkreślającej uroczyste wejście władcy. Następnie kantor odśpiewuje laudację na cześć króla. Jest tu mowa o ojcu Zygmunta Augusta – Zygmuncie Starym, który był faktycznym inspiratorem odnowienia Unii zapoczątkowanej układem zawartym przez Władysława Jagiełłę w Krewie. Zamyka się w ten sposób era Jagiellonów w najświetniejszym okresie historii Rzeczpospolitej. Muzyka instrumentalna towarzysząca całej uroczystości została wkomponowana w części liturgiczne z zachowaniem dbałości o spójność celebracji. Tak więc zaczynamy instrumentalną wersją Introitu Benedicta sit, krótkie Praeambulum oddziela śpiew Graduału od Alleluja, w miejscu homilii umieszczamy piękne epickie Resolutum, a w Kanon mszalny wpisuje się podniosłe Praeambulum, grane podczas Elevatio. Chorałowe Benedicamus rozwija się uroczyście w dziękczynny hymn Wesel się polska Korona w wykonaniu instrumentów, które następnie towarzyszą śpiewakom w tryumfalnej pieśni Krzysztofa Klabona Jeśli greccy Hektorowie. Muzyka instrumentalna pochodzi z tabulatur organowych: z krakowskiego Klasztoru św. Ducha i tabulatury Jana z Lublina. Zawarte w niej utwory skomponował m.in. jeden z największych polskich kompozytorów – Mikołaj z Krakowa. Specjalnie dla celów tego programu sporządziliśmy transkrypcje tej muzyki dla puzonów i kornetu. Ośmielamy się sądzić, że wiele z nich ma na naszej płycie premierę światową.

Program poświęcamy pamięci naszego Przyjaciela Macieja Kazińskiego.

Robert Pożarski, grudzień Roku Pańskiego 2018.