W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

"lovebook" Teatr Powszechny w Łodzi

"lovebook" Teatr Powszechny w Łodzi
Data rozpoczęcia 2019-05-10
Godzina rozpoczęcia 20:00
Miejsce Teatr Stary, ul. Jezuicka 18
Organizator Teatr Stary
Udział Płatny
Koszt udziału I - 60 zł, II - 50 zł, III – 30 zł, stojące - 20 zł
Kategoria Spektakl

reżyseria, scenariusz: Michał Siegoczyński
konsultacja dramaturgiczna: Magdalena Kupryjanowicz
scenografia i kostiumy: Katarzyna Sankowska
muzyka: Kamil Pater
choreografia: Alisa Makarenko
reżyseria świateł i video: Michał Głaszczka
operator kamery: Giovanni Cimarosti
występują: Karolina Łukaszewicz, Zuzanna Zielińska, Filip Jacak, Jakub Kotyński, ze specjalnym udziałem Karoliny Krawczyńskiej

czas trwania: 100 min. (bez przerwy)

Po spektaklu spotkanie z twórcami. 
Prowadzenie: Łukasz Drewniak

lovebook to opowieść o miłości, o walce o miłość i o próbie odzyskania własnego szczęścia. Czym jest miłość? Czy miłość może doprowadzić nas do choroby psychicznej? A czy może nam pomóc z tej choroby wyjść? Spektakl, dla którego punktem wyjścia jest powieść Matthew Quicka „Poradnik pozytywnego myślenia” oraz jej filmowa adaptacja, każe nam zastanowić się, gdzie przebiega granica pomiędzy miłością a naszym o niej wyobrażeniem. Czy potrafimy naprawdę kochać? Kto nam w tym przeszkadza? Może my sami?
mat. prasowe spektaklu
 

Najpierw była kultowa książka Matthew Quicka, a potem oscarowy film, komediowy melodramat Davida O’Russela, w którym zagrali Jennifer Lawrence, Bradley Cooper i Robert de Niro. Poradnik pozytywnego myślenia (Silver Linning Playbook) należy do kategorii opowieści, w których niemal od razu okazuje się, że miłość od szaleństwa dzieli tylko krok, a szczęście i nieszczęście zakochanych splatają się w zdumiewający węzeł przypadku i wyboru. Michał Siegoczyński przeczytał uważnie książkę, przyjrzał się filmowi i na ich podstawie przygotował autorski scenariusz spektaklu teatralnego pod tytułem Lovebook. Siegoczyński uwielbia przerabiać na scenę amerykańskie mity i marzenia. Te o wielkiej karierze człowieka znikąd, te o podróży przez bezkresny kraj i te o miłości ludzi, którzy długo nie wiedzą, że się kochają... Ameryka w jego spektaklach nie jest oczywiście Ameryką prawdziwą, tylko tą z kina i telewizji, to Ameryka idealna i Ameryka przesterowana, sztuczna i zmyślona: w końcu tylko w takim miejscu niemożliwe staje się możliwe. Siegoczyński opowiada o Ameryce i dziwakach, którzy ją zamieszkują, nadpobudliwym, powykręcanym językiem, jakby z prozy Doroty Masłowskiej. Chce od nas widzów tylko jednej emocji: wiary, że w takiej scenicznej Ameryce wszystko jest możliwe. Ostrzega, żebyśmy nie porównywali jego scenicznej wersji z filmowymi i powieściowymi oryginałami, choć powinniśmy pamiętać o punkcie startu. Siegoczyński unika podobieństw, inaczej rozwiązuje sytuacje fabularne, dokłada bohaterów, zmienia motywacje postaci, bo wie, że teatr nie znosi jednak sentymentalizmu i że w teatrze wszystko musi być bardziej - bardziej nieprawdopodobne, bardziej śmieszne, bardziej zwariowane. 
Bohater Lovebooka Bud (Jakub Kotyński) zawalił jeden związek, odeszła od niego żona, on nie mógł się z tym pogodzić, zaczął ją nękać, dostał zakaz zbliżania się, w końcu wylądował w psychiatryku. Wyszedł, mieszka z rodzicami, którzy sami potrzebują małżeńskiej terapii i nowego pomysłu na życie, bo wszystko zawalili, narobili błędów za pół miasta. Bud próbuje się wyciszyć, przyjmuje do wiadomości chwilową klęskę, ale planów odzyskania poprzedniego życia nie zaniechał. Grający go Jakub Kotyński prawie nie złazi ze sceny, w jego maniakalnych monologach i dyskusjach z rodzicami, dziwną przyjaciółką i galerią zwariowanych postaci spotkanych na drodze przez Amerykę odbija się gorączka miłości i piekło tęsknoty. Bud gada cały czas, bo jak przestanie - pryśnie iluzja, że wszystko wróci do normy. Bud nie pamięta już jak wyglądała jego żona, ale nadal jej szuka, stale porównuje ten ideał z kręcącą się wokół niego Melanią, tancerką-amatorką i nimfomanką po przejściach. Co będzie z tą dwójką? Zostaną ze sobą czy miną się bez żalu?
Spektakl Siegoczyńskiego brnie w absurd, pokazuje śmieszność teatru, który bawi się sobą i samą materią miłości. Niesie jednak pozytywne przesłanie - jak książka, jak film. Bud mógłby je sformułować następująco: “Marzysz sobie, koleś o jednej kobiecie, która jednak wcale cię nie chce, ale marzysz tak silnie, tak mocno, tyle jesteś w stanie dla niej wycierpieć, że w końcu w nagrodę dostajesz, koleś, drugą kobietę, jeszcze fajniejszą od tamtej. I ta pierwsza nie jest ci już do niczego potrzebna, możesz pozwolić jej odejść”. 
Łukasz Drewniak, kurator programu teatralnego w Teatrze Starym