W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

„Opowieść o detektywie” – pokaz filmu w ramach Edukacyjnego Cyklu Filmowego „Akademia zapomnianych arcydzieł filmowych”

„Opowieść o detektywie” – pokaz filmu w ramach Edukacyjnego Cyklu Filmowego „Akademia zapomnianych arcydzieł filmowych”
Data rozpoczęcia 2013-12-05
Godzina rozpoczęcia 19:00
Kategoria Film

Opowieść o detektywie (Detective Story, USA 1951) 103 min.
reż.: William Wyler
scen. na podst. sztuki Sidneya Kingsleya: Philip Yordan & Robert Wyler

obsada: Kirk Douglas (Det. James McLeod), Eleanor Parker (Mary McLeod), William Bendix (Det. Lou Brody), Cathy ODonnell (Susan Carmichael), George Macready (Karl Schneider), Lee Grant (złodziejka sklepowa), Jospeph Wiseman (Charley Gennini) i inni.

Miłośnicy kultowych seriali „Hill St. Blues”, „Kojaka” i  „Gliniarzy z Nowego Jorku” będą zdumieni jak bardzo ich ulubione quasidokumentalne policyjne narracje zadłużone są w późnym, ale jeszcze klasycznym detektywistycznym „noirze” Wylera. Jak na mistrza przyzwyczajonego do Oscarowych splendorów ta nie tylko mroczna, ale też niezwykle nowatorsko opowiedziana historia nie doczekała się zbyt licznych laurów. Film był zbyt inwencyjny w sposobie ukazania twardego realizmu policyjnego życia i bardziej przypomina w rozwiązaniach inscenizacyjnych i narracyjnych labiryntową narrację postmodernizmu niż klasycznie spójne historie filmowej nowoczesności lat 40-50-tych. Zdjęcia i montaż wyglądają niemal jakby film wyszedł spod ręki Tarantino!

Jeden, przełomowy, kryzysowy dzień z życia policjanta jest specyficznym świeckim moralitetem o neurotycznej osobowości naszych czasów. Jim McLeod jest bardzo sprawnym, cynicznym, a zarazem etycznie maksymalistycznym detektywem. Wierzy w ścisłą wykładnię prawa, ale nie wierzy w miłość bliźniego i działanie łaski. Obecnym obiektem jego zawodowej gorliwości jest Karl Schneider, lekarz dokonujący zakazanych wówczas aborcji, odpowiedzialny za śmierć kilku młodych kobiet. Prawnik Schneidera sugeruje zwierzchnikowi McLeoda, że jego najlepszy detektyw ma swoje osobiste powody by prześladować jego klienta. Niespodziewanie pilnie strzeżony i oddzielany od posterunku prywatny świat McLeoda zostaje nagle przewrócony do góry nogami. Jest już dla niego za późno, w ponownej ocenie i przewartościowaniu życiowych priorytetów.

Kirk Douglas i jego aktorska wizja persony rozpadającej się w przyciasnym przebraniu życiowego cynizmu i moralnego autorytaryzmu jest olśniewająca. Aktor góruje nad resztą obsady. Być może tylko młoda Lee Grant, jako równie neurotyczny, a przy tym niedoświadczony złodziej sklepowy wyrasta przy nim na zauważalną aktorską indywidualność. Koniecznie trzeba jeszcze wspomnieć manieryczną rolę Wisemana, który czytelnie parodiuje tutaj przestępcze role Jamesa Cagneya z lat 30-tych. Niestety w szaleństwie Oscarowym naszych czasów w roku 1952 zaniedbano nawet nominacji Kirka Douglasa. I jest to zdaje się bardzo polityczne pominięcie tej na ogół „poprawnej” nagrody. Do dzisiaj niejednoznaczność moralna tej wirtuozerskiej tytułowej roli powoduje rozterkę i niepokój każdego myślącego widza tego arcydzielnego filmu.


Opis Cyklu „NAJWIĘKSZY Z WIELKICH - William Wyler - CYKL MONOGRAFICZNY Autorskie kino wielu gatunków.”

„W naszym cyklu dwa lata już trwają szczegółowe peregrynacje po bogatym i meandrycznym świecie klasycznego kina. Spróbujmy więc zmierzać do uogólnień i próby syntezy. Stąd nasza nowa propozycja monografii jednego tylko artysty, która byłaby równocześnie opowieścią o kinie w ogóle. Czy jednak możliwe jest opowiedzenie Hollywoodu poprzez biografię i filmową twórczość tylko jednego reżysera? W zasadzie wydaje się to nonsensowne - bo skąd w tak niejednorodnym medium jak kino jeden człowiek mógłby objąć i udźwignąć całą tą różnorodność. Ale jest w historii kina jeden wyjątek, twórca arcydzielny, genialny, wizjonerski, którego jednak dorobku nie pamiętamy już tak dobrze. Twórca, który po dziś dzień pozostaje autorem najliczniej uhonorowanym przez Akademię Filmową. Twórca, który opowiadał swoim kinem fascynujące historie, ale może bardziej opowiadał nim specyfikę kina, zastanawiał się nad osobnością filmowej sztuki. Twórca, który jest rzadkim w USA przykładem totalnie autorskiego kina, a paradoksalnie przynależał jeszcze do epoki kina gatunków, realizując w swej długiej karierze niemal każdą gatunkową odmianę filmu. Twórca, który przy tej genologicznej różnorodności jest formalnie bardzo unikalny i rozpoznawalny w swej niepowtarzalnej wizualnej estetyce. To o nim Stanley Kubrick powtarzał, że nauczył go wszystkiego o kinie. Mamy prawdziwą przyjemność zaprosić państwa na spotkanie z NAJWIĘKSZYM Z WIELKICH, z Williamem Wylerem. Poznajmy jego największe dokonania.”
/Rafał Szczerbakiewicz, kurator cyklu/

CreArt. Sieć miast na rzecz twórczości artystycznej