W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Pokaz filmu: Wichrowe wzgórza

Pokaz filmu: Wichrowe wzgórza
Data rozpoczęcia 2013-12-19
Godzina rozpoczęcia 19:00
Kategoria Film

Wichrowe wzgórza (1939)
reżyseria: William Wyler
scenariusz na podst. powieści E. Bronte: Charles MacArthur i Ben Hecht 
obsada: Merle Oberon, Laurence Olivier, David Niven

Historia kina określa film z 1939 roku, jako idealny przykład filmowej adaptacji. Równie dobrze można jednak potraktować go, jako idealny przykład niewiernej wariacji wobec literackiego pierwowzoru powieści Bronte. Film psychologiczny i społeczny, jaki pokazuje nam Wyler powstał na skutek likwidacji drugiej części powieści. Cała uwaga skupia się na relacji dwójki głównych bohaterów i tzw. szaleństwa (szaleństwa z perspektywy społecznej) ich miłości. Doceniła ten twórczy, a nie odtwórczy, aspekt filmu gildia krytyki amerykańskiej stawiająca „Wichrowe...” powyżej „Przeminęło z wiatrem”. Było to ostateczne symboliczne zwycięstwo Wylera, jako reżysera „Jezebel” nad dziełem Selznicka. A związki z „Jezebel” są w tym obrazie uderzająco wyraźne. Można chyba powiedzieć, że jako pogłębiony psychologiczny portret kobiety uwikłanej w przemoce i obowiązki wobec społeczeństwa „Wichry...” mieszczą się pomiędzy tematyką „Jezebel” i „Dziedziczki”. Ale ponad społecznym walorem filmu unosi się jego, uwodzący widza, ekspresjonizm. Z całą pewnością najważniejszą cechą filmu jest wszechmoc reżyserskiej władzy nad widzem. Wyler nie ma ambicji historyka i etnografa, nie odtwarza angielskiego klimatu wrzosowisk w Ameryce. Stwarza anamorficzne spojrzenie, które jest fantazmatycznym i uwewnętrznionym ujęciem człowieka i przestrzeni w ich całkowitej dzikości i nieujarzmioności. Stąd film ten opowiada z perspektywy retrospekcji zdarzenia przeszłe – byśmy byli, jako widzowie ujarzmieni przez mitologizujące zniekształcenie nostalgii do czasu przeszłego. Stąd nie przeszkadza nam rzucająca się w oczy i celowa sztuczność, wręcz teatralność widowiska, bo podkreśla ona jeszcze bardziej metaforyczność zdarzeń służebną dla planu psychologicznego. Symbole miłości w takim spojrzeniu stają się czystą fantazmatyczną idealizacją, ale tym bardziej naga ujawnia się przed nami traumatyczna psychologia Katarzyny i Heathcliffa. Romantyzm, jako kulturowe tło powieści zastępuje w tym filmie kamera. Duszne i na pół mroczne ujęcia z niezwykle silnym zastosowaniem malarskiego światłocienia. Antycypacja sufitów nisko wiszących nad bohaterami z „Obywatela Kane” Wellesa. Jeszcze jeden pośredni dowód, że to Wyler często uczył awangardę filmową. Ten film bardziej przypomina thiller niż romans – ale może dla Wylera to jest jedno i to samo. Po raz pierwszy zagrał u Wylera, wielki Anglik: Lawrence Olivier. Nikt już nigdy nie stworzył tak bogatego Heathcliffa. Należy tylko ubolewać, że z powodu niedyskrecji aktorki producent Goldwyn nie pozwolił zagrać Betty Davis roli Katarzyny. Merle Oberon nie jest tutaj złym kompromisem. Bardzo się stara. Ale jesteśmy wręcz pewni, że tylko Davis mogła wówczas dorównać Olivierowi, no może jeszcze żona aktora...


Opis Cyklu „NAJWIĘKSZY Z WIELKICH - William Wyler - CYKL MONOGRAFICZNY Autorskie kino wielu gatunków.”

„W naszym cyklu dwa lata już trwają szczegółowe peregrynacje po bogatym i meandrycznym świecie klasycznego kina. Spróbujmy więc zmierzać do uogólnień i próby syntezy. Stąd nasza nowa propozycja monografii jednego tylko artysty, która byłaby równocześnie opowieścią o kinie w ogóle. Czy jednak możliwe jest opowiedzenie Hollywoodu poprzez biografię i filmową twórczość tylko jednego reżysera? W zasadzie wydaje się to nonsensowne - bo skąd w tak niejednorodnym medium jak kino jeden człowiek mógłby objąć i udźwignąć całą tą różnorodność. Ale jest w historii kina jeden wyjątek, twórca arcydzielny, genialny, wizjonerski, którego jednak dorobku nie pamiętamy już tak dobrze. Twórca, który po dziś dzień pozostaje autorem najliczniej uhonorowanym przez Akademię Filmową. Twórca, który opowiadał swoim kinem fascynujące historie, ale może bardziej opowiadał nim specyfikę kina, zastanawiał się nad osobnością filmowej sztuki. Twórca, który jest rzadkim w USA przykładem totalnie autorskiego kina, a paradoksalnie przynależał jeszcze do epoki kina gatunków, realizując w swej długiej karierze niemal każdą gatunkową odmianę filmu. Twórca, który przy tej genologicznej różnorodności jest formalnie bardzo unikalny i rozpoznawalny w swej niepowtarzalnej wizualnej estetyce. To o nim Stanley Kubrick powtarzał, że nauczył go wszystkiego o kinie. Mamy prawdziwą przyjemność zaprosić państwa na spotkanie z NAJWIĘKSZYM Z WIELKICH, z Williamem Wylerem. Poznajmy jego największe dokonania.”
Rafał Szczerbakiewicz, kurator cyklu

wstęp wolny!