W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Wernisaż wystawy: Zbigniew Jóźwik - "Portrety pisarzy i poetów"

Wernisaż wystawy: Zbigniew Jóźwik - "Portrety pisarzy i poetów"
Data rozpoczęcia 2014-02-24
Godzina rozpoczęcia 18:00
Miejsce Dom Kultury LSM, K. Wallenroda 4a
Kategoria Wystawa

Wszystko zaczęło się od portretu Petrarki, wykonanego przez Zbigniewa Jóźwika dla księgi posesyjnej w Uniwersytecie Warszawskim.

Naówczas, oraz nieco później, kiedy powstał portret Marina według sprowadzonego z Włoch pierwowzoru, nic jeszcze nie zapowiadało teraz obecnego na wystawie cyklu portretów pisarzy i poetów.

Pomysł tego cyklu narodził się dopiero w 2010 roku. I tak powstała niewielka ilościowo, ale za to znacząca w dotychczasowym dorobku Zbigniewa Jóźwika galeria portretów, która wieńczy kilka poprzedzających cyklów graficznych. Są to: „Procesy stawania się”, „Krzyże”, „Madonny”, „Spitsbergen” i „Zielnik”. Wszystkie one połączone są ze sobą motywem Sacrum albowiem – będąc człowiekiem głęboko religijnym – Zbigniew Jóźwik traktuje swoją twórczość jako dar dany mu od Boga, dzięki któremu posiadł umiejętność wypowiadania się w niej.

Owa umiejętność znajduje najdoskonalszy wyraz właśnie w cyklach graficznych. Cykl jako forma wypowiedzi artystycznej zapewnia nieporównanie większą możliwość wypowiedzenia się niż dzieło jednostkowe. Czy można wyobrazić sobie jedną tylko – jeżeli by tak było – fraszkę Jana z Czarnolasu zamiast sławnego ich cyklu?

Wyjątkami w prezentowanym na wystawie cyklu są przywołane już, będące jego preludium, portrety Petrarki i Marina, o wyraźnie surowej, bez dekoracji roślinnej, kompozycji.

Historia sztuki portretu – jak wiadomo – jest tak dawna jak dawną jest sama sztuka. Dzięki portretom wiadomo dzisiaj jak wyglądali Ariosto, Tasso, Mickiewicz, Słowacki i wielu innych. Byli jednakże tacy, których wizerunki nie przetrwały do naszych czasów, a może w ogóle nie istniały. Do nich należał Samuel ze Skrzypny Twardowski, którego 350-lecie śmierci przypadało w 2011 roku. Ale istnieje jego epitafijny portret wyobrażeniowy w kilku wariantach. A oto, co pisze Maria Poprzęcka:

Stając wobec czyjejś twarzy bezwiednie stajemy się fizjonomistami. Tradycja fizjonomiczna ma wielką tradycję w myśli europejskiej, z jednej strony dosięga astrologii, z drugiej – współczesnej antropologii, zawieszona między okultyzmem a ambicjami naukowymi, żywotna, choć wciąż kwestionowana od podstaw. Dziś żywotna przede wszystkim w myśleniu potocznym, zgodnie z którym „twarz to człowiek”. Głęboko tkwi w nas przekonanie, ze twarz jest zwierciadłem duszy, która wyciskając na rysach swe piętno, pozwala nam wniknąć w człowieka, poznać jego wnętrze, jego charakter, jego myśli, jego życie, „twarz nie kłamie”. Na twarzy zapisane są lata, doświadczenia, dokonania. Z twarzy się „czyta”.

Na portretach Zbigniewa Jóźwika jest inaczej; są one wzorowane na dawnych konterfektach, wykonywanych w rozmaitych technikach graficznych i uległy swoistej metamorfozie. Przypominają oglądane pod światło negatywy zdjęciowe, na których sylwetki przedstawiają się kontrastowo: czarna płaszczyzna wypełniająca całą sylwetkę wraz z twarzą i zaznaczone, najczęściej biało – zależnie od koloru papieru, poszczególne elementy twarzy – włosy, oczy, nos, usta.

Nie są to zatem portrety realistyczne lecz takie, które dają jedynie ogólne zarysy sylwetek, ogólne ich wyobrażenie – w przeciwieństwie do portretu Mickiewicza z ekslibrisu wykonanego przez znakomitego Wojciecha Jakubowskiego dla Karla Dedeciusa, gdzie kreska – nie płaszczyzna – uzyskana w efekcie ostrych, głębokich nacięć rylcem ukształtowała twarz „Pierwszego Wieszcza” w sposobie realistycznego, choć nieco kanciasto ociosanego konterfektu. Oto differentia specifica pomiędzy techniką linorytniczą a techniką miedziorytniczą.

Portrety Zbigniewa Jóźwika osiągają niebywałą oryginalność, a to dzięki najzupełniej zaskakującej swojej właściwości. Jest to pełniący różnorakie funkcje istny ogród botaniczny, okalający sylwetki pisarzy i poetów. Niekonwencjonalność tego „ogrodu”, który wyrasta wprost z cyklu zielnikowego i stanowi jego kontynuację, polega na tym, że owo bogate decorum roślinne jest tłem, a zarazem występuje w funkcji dopowiadania charakterystyki przedstawianych postaci – jak pejzaż na portrecie Mony Lizy, ale też jak wystrój roślinny na niektórych portretach malowanych przez Wyspiańskiego.

Wystrój portretów wykonanych przez Zbigniewa Jóźwika bywa niekiedy krotochwilny. Ale już Tasso ma – jak przystało – liście laurowe (Laurus), a Piotr Kochanowski różę (Rosa). Laur nie budzi tu wątpliwości, podobnie jak róża słynnego autora Goffreda na pamiątkę róży z równie słynnej tam pieśni ptaka w czarodziejskim ogrodzie Armidy.

Ariosto nie dostąpił takiego zaszczytu i został potraktowany liśćmi mniszka lekarskiego (Taracsacum), jakby na przekór odwiecznej tradycji wieńczenia laurem największych poetów.

George Sand w pokrzywach (Urtica), to symbol jej związku z Chopinem.

James Fenimore Cooper, którym fascynował się Słowacki, a pozostający w bliskich kontaktach z Mickiewiczem w Rzymie, autor niezapomnianego (choć nie u wszystkich!) Ostatniego Mohikanina, wyobrażony w liściach i kwiatach ziemniaczanych z bulwami ziemniaków (Solanum)

A jakże inaczej można by trafnie a dowcipnie zaakcentować jego amerykańskość?

I wreszcie współcześni sobie „dwaj panowie B”, nierozerwalnie złączeni z literaturą polską, choć Aleksander August Ferdynand Bronikowski swoje powieści z naszych dziejów pisał po niemiecku, a Tadeusz Bułharyn takież swoje po rosyjsku…

Bronikowski w dzwonkach (Campanula), porastających być może ruiny zamku Zawieprzyckiego, widoczne również na portrecie, a uwiecznionego w jego znakomitej pierwszej u nas „powieści gotyckiej”.

Z Bułharynem nieco inna sprawa, albowiem ten utalentowany zruszczony Polak był tajnym agentem carskiej „bezpieki”. Dlatego na portrecie został ukazany w jadowitych tojadach (Aconitum).

Z praktyki wystawienniczej i z doświadczeń odwiedzającej wystawy publiczności wiadomo, iż prawdziwie wiarygodną miarą rangi artystycznej pokazywanych prac jest czas oglądania wystawy. Jeżeli wystarczy tylko kilka minut, czyli jednego rzutu okiem – wówczas wystawa jest mało, albo niewiele warta, ale jeśli każda praca przyciągnie oko patrzącego i zatrzyma go na czas dłuższy – wówczas wystawa bez wątpienia jest niepośledniej artystycznej rangi. Doskonałość warsztatu linorytnicznego oraz wysoka oryginalność ujęć portretowych dają pewność, iż wystawa portretów Zbigniew Jóźwika powtórzy sukces jego wystaw prezentowanych dotychczas w Łodzi.

Jerzy Weinberg
Katalog wystawy w Muzeum UMCS
Zbigniew Jóźwik Portrety pisarzy i poetów
marzec 2013

Zbigniew Jóźwik, doktor nauk przyrodniczych, artysta grafik, bibliofil i polarnik.
Urodził się 19 stycznia 1937 roku w Opolu Lubelskim. W 1954 roku ukończył Technikum Chemiczne w Lublinie ze specjalnością browarnictwo. W 1962 roku został absolwentem chemii na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie i rozpoczął pracę w Zakładzie Fizjologii Roślin na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi UMCS. W 1971 roku obronił rozprawę doktorską i podjął pracę naukowo–dydaktyczną na stanowisku adiunkta. Z uczelnią związany był do roku 2003. Jest autorem 42 publikacji naukowych. Swoje badania naukowe koncentrował m.in. nad antybakteryjnym działaniem propolisu oraz antybiotykami przeciwgruźliczymi produkowanymi przez bakterie z rodzaju Bacillus, a także prowadził badania nad skażeniem metalami ciężkimi roślin i gleb Zachodniego Spitsbergenu, który na przestrzeni kilkunastu lat odwiedzał sześciokrotnie (1987, 1989, 1991, 1993, 1995, 2000). Jak pisze Elżbieta Błotnicka-Mazur: „Zamiłowania artystyczne młodego przyrodnika ujawniły się w okresie studiów. Jako jeden ze współzałożycieli i członków studenckiej grupy INOPS działającej w ramach Koła Naukowego Studentów Historii Sztuki KUL, po raz pierwszy wystawił swoje prace w 1958 roku. W latach 60. XX wieku działał także w Klubie Plastyków przy Wojewódzkim Domu Kultury i lubelskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych, a także współinicjował działalność Galerii „Ekslibris” w Klubie Międzynarodowej Prasy i Książki.

Pośród dziedzin twórczości uprawianych przez artystę – grafiki warsztatowej i użytkowej (początkowo próbował także rzeźby w drewnie) – dominuje linoryt. Wykonuje ekslibrisy, których ma już w swoim dorobku ponad 700. Wydał dwanaście tek prezentujących autorskie znaki książkowe oraz sześć tek grafik – jest twórcą niemal 300 grafik skupionych w różnorodnych cyklach (Spitsbergen. Stawanie się, Osiedla ludzkie, Madonny. Krzyże). Opracowuje także graficznie druki i wydawnictwa bibliofilskie, ilustruje tomiki poetyckie, publikacje naukowe, czasopisma, katalogi wystaw. Jego utwory graficzne były eksponowane na ponad 60 wystawach indywidualnych i blisko 200 zbiorowych w kraju i poza jego granicami. (…)

Jest znanym lubelskim bibliofilem, wieloletnim członkiem Lubelskiego Towarzystwa Miłośników Książki, a także Towarzystwa Bibliofilów Polskich w Warszawie, Kawalerem Orderu Białego Kruka ze Słonecznikiem i Pieczętarzem Kapituły tegoż Orderu, wreszcie członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków. Wśród zagranicznych towarzystw artystycznych, do których należy, są: Accademia Europea i Accademia Italia delle Arti e del Lavoro – tytuł akademika ze złotym medalem (Włochy): Deutsche Exlibris Gesellschaft (Niemcy); Graphia im Belgium i International Exlibriscentrum w Sint Niklaas (Belgia); Društvo Exlibris Sloveniae (Słowenia).

Na podstawie jego dokonań zostały napisane dwie prace magisterskie. Pierwsza pt. Twórczość graficzna Zbigniewa Jóźwika w latach 1958-1996 autorstwa Doroty Wójcickiej pod kierunkiem prof. Andrzeja K. Olszewskiego. Kolejna pt. Książka ozdobna –exlibris i grafika książki Zbigniewa Jóżwika autorstwa Elżbiety Błotnickiej pod kierunkiem prof. Lechosława Lameńskiego. Obie zostały obronione w 1999 roku, w ramach seminarium z historii sztuki nowoczesnej na Wydziale Nauk Humanistycznych, Sekcja Historii Sztuki, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Powiązane:

Dom Kultury LSM