Jeden z najstarszych teatrów w Polsce. Od samego początku miał problemy finansowe, dlatego w repertuarze przeważała operetka, farsa, komedia i niezliczona ilość tzw. „nowości”, lekkich, łatwych i przyjemnych, które najbardziej lubiła publiczność. Wszelkie próby przełamania „kultu kankana i walca”, na rzecz teatru stricte dramatycznego, podejmowane przez kolejnych dyrektorów, kończyły się zwykle fiaskiem. I kiedy grunt usuwał się pod nogami, nawet ci najambitniejsi jak Czesław Wiśniewski (Ładoś), Bolesław Bolesławski, Czesław Janowski czy Edmund Rygier, sięgali po operetkę i farsę, które zawsze były deską ratunku na pustą kasę. Nie oznacza to wcale, że lubelska scena hołdowała tylko rozrywce. To w Lublinie po raz pierwszy w Królestwie wystawiono Wesele i Bolesława Śmiałego, Balladynę, Dziady i szereg innych wartościowych spektakli.
Zaraz po wybuchu I wojny światowej teatr został zamieniony na lazaret. 4 kwietnia 1925 roku nastąpiło uroczyste otwarcie teatru, pod dyrekcją Henryka Halickiego. Kolejni dyrektorzy wciąż borykali się z problemami finansowymi. W lutym 1933 roku zespół Teatru Miejskiego przestał praktycznie istnieć, sezon dokończyły imprezy gościnne. W 1939 roku, w warunkach wzrastającej koniunktury gospodarczej, władze Lublina, z prezydentem miasta Bronisławem Liszkowskim na czele - zapragnęły mieć własny stały teatr. W sierpniu 1939 roku powołano do życia, na bazie teatru wołyńskiego z Łucka, objazdowy Teatr Lubelskiego Centralnego Okręgu Przemysłowego im. J. Słowackiego, którego dyrektorem został Janusz Strachocki. Mimo wybuchu wojny teatr wypełniony był po brzegi. 8 września zjawił się w teatrze Stefan Jaracz, któremu aktorzy powierzyli ster rządów. Wznowiono przedstawienia. 15 października odbyła się premiera Majstra i czeladnika w reżyserii Jaracza potem premiera Lekkomyslnej siostry, w której Jaracz zagrał swoją ostatnią w życiu rolę. Pod koniec roku, teatr, wraz z całym majątkiem przejęli Niemcy. 29 listopada 1944 roku Teatr Wojska Polskiego wystawił Wesele w reżyserii Jacka Woszczerowicza. Przez długie lata, tę właśnie datę przyjmowano za dzień narodzin powojennego teatru w Polsce.